Pracy było na prawdę sporo, palce poparzone klejem na gorąco, i świeczką, ale było warto ...
A tak wygląda koszyczek obfotografowany z różnych stron
A tutaj jeszcze na koniec część różyczek jeszcze przed mocowaniem do styropianu :D
No jestem z siebie dumna nawet jeśli się innym nie podoba.