Dzień dobry :)
Sporo osób widziało, wielu się podoba, część podobno była zaskoczona, że to jednak nie prawdziwy kwiat...
Ciekawi mnie co Wy powiecie, czy się Wam też spodoba??
Korona cesarska mojego pomysłu, bez wsparcia ze strony internetu, bez kursu, tutorialu, słowem sama natura służyła mi za wzór.
No i jak??
Troszkę jestem dumna, bo wiele osób pisało do mnie z chęcią jej zakupu, ja oczywiście nie robię na sprzedaż więc pozostał zawód i lekki niesmak po wypowiedzi niektórych z tych osób. Ale co tam.
Kilka pań planuje też taką koronę sobie zrobić. Nie zamierzam nikomu w tym przeszkadzać niech robią. Męczą mnie te chęci wszystkiego opatentowania. Każdy rości sobie prawa do tego czy tamtego pomysłu, nie zważając na to, ze ktoś , gdzieś już coś takiego, mniej czy bardziej podobnego zrobił. Nie i koniec, pomysł jej, czasem bywa nawet tak, że od wyzwisk się zaczyna na groźbach sądowych kończy.
Ech...najczęstszy problem dostrzegany własnie u pań robiących ze wstążki, i biżuterię.
Nie spotkałam się z tym jak dotąd u osób które haftują, bądź robią na drutach czy szydełku, o frywolitce nie wspomnę, bo pewnie wiele pamięta swego czasu afery dotyczące praw autorskich wzorów pan Stawasza.
Tak sobie odbiegłam od tematu, ale poniekąd się to wszystko łączy. Bo nie wiem, no głowy nie dam, ale tak za ok pół roku, takich koron będzie pełno, i będą się między sobą kłóciły kto to wymyślił, z całkowitym pominięciem mnie, a mi kto ma wystawić rachunek za kopiowanie?
Chyba sama natura ;)
PS. dodam tylko, ze jednej z pań podpowiedziałam wczoraj z jakich wstążek robiłam, jakie mniej więcej wielkości były cięte. Lubię pomagać, ale tym razem niezbyt chętnie to zrobiłam. Bo jako żywo stoi mi w oczach wpis na fb, kiedy jeszcze kolejna z Pań prosiła o podpowiedź, tą która mnie pytała, wyskoczyła Ona z awanturą, ze pomysł jej, ze wymyśliła i nie powie...a prawda taka ze internet zalany był wtedy tego typu pracami, oczywiście nie omieszkałam tego napisać, za co zostałam obsobaczona, ze może JA to widzę, bo Pani NIE MA CZASU na szukanie takich rzeczy w necie...no owszem, nie ma, bo ja wiele wiele razy byłam pytana jak zrobić to, jak to, jak tamto i jeszcze tamto. Wnioskuję więc, że nie tylko ja jestem zagabywana o tego typu rady, podpowiedzi, wzory, linki do kursów itd;)
( tak na marginesie ta Pani ma również konto na Pinterscie, na nim zapisane wiele wzorów, i chyba krasnoludki za nią to wszystko szukają, zapisują. No cóż ludzie... )
I wszystko mi jedno czy Ta Kobieta to przeczyta czy nie, a nawet jak przeczyta tym lepiej! Na pewno będzie wiedziała, że to o niej.
A ja zmykam :D Sporo spraw mam do załatwienia dzisiaj.
Miłego dnia. Buziaczki !!!