Obserwatorzy

środa, 25 maja 2016

Szydełkowe lampiony

Witam, witam, witam :D

Jak mnie znów dawno nie było, no no.

Pisałam Wam, ze mam problemy z nadgarstkiem, nabawiłam się cieśni. Odradzano mi operacje od razu, chociaż jeden lekarza powiedział, ze najlepiej zrobić i mieć z głowy, to drugi dla odmiany, ze lepiej ultradźwięki, potem blokady i na koniec dopiero operacja. Posłuchałam drugiego :)

Robiłam jak najmniej rzeczy które wymagały stałych ruchów dłonią. Ale przecież w końcu trzeba go ruszyć, i zobaczyć co się dzieje.

No i ani razu szydełko nie wypadło mi z ręki, z początku bolał, że się aż wystraszyłam, ale im więcej racy tym lepiej. Co prawda nie chcę przesadzić, i robiłam tylko drobiazgi które Wam dzisiaj pokażę,  a pokażę akurat od końca powstawania , bo mi się zdjęcie podoba ;)





Taki właśnie komplecik zrobiłam, każdy słoiczek ma inny kształt i wielkość, do każdego malutka serwetka, chociaż mają tworzyć całość.


Wcześniej zrobiłam  dwa lampioniki, użyłam do ich zrobienia słoiczki po jogurtach z biedronki.
Świeczki robione własnoręcznie w domu.


A od tego drobiazgu się zaczeło-



Teraz się zabrałam za komplet czerwonych serwetek, nie wiem ile czasu mi zajmie ich zrobienie, wczoraj zrobiłam prawie całą jedną, a dzisiaj nic nie ruszyłam :(


Ale to dopiero będzie...

Pozdrawiam cieplutko !!!

poniedziałek, 16 maja 2016

Bratki u Agatki

Witam Was bardzo cieplutko !!!

Przede wszystkim dziękuję pięknie za wszystkie komentarze pod poprzednim postem, ale nie tylko poprzednim, bo co jakiś czas trafiam na komentarze pod postami bardzo bardzo już starymi :)

Nie wiedziałam, czy zdążę zrobić bratki na wyzwanie w maju, ale udało się. Może nie są idealne, daleko im od oryginału itd...Ale są.

Tak, ze z ogromna przyjemnością mogę wziąć kolejny raz udział w
Majowym wyzwaniu kwiatowym

gdzie kluczem do całej imprezy jak już wspomniałam jest bratek.

Szukałam takich, które nie mają wielu plam, paseczków ani kropek itd, a co mi wyszło oceńcie same.




Ja się dzisiaj nie rozpisuję, bo za chwilę ruszam w drogę do Adriana. 
Tym razem z szydełkiem więc coś tam na pewno zrobię. Czas rozruszać nadgarstek i sprawdzić co już można zdziałać.


Jeszcze tylko muszę wrzucić linka u Agatki, i mam nadzieję ze nie zostanie wypluty :)

Zwiewam już, bo przede mną ok 16 godzin jazdy :(

Będę zaglądała z Holandii, tym razem będę miała dostęp do internetu. Buziaczki :* :* :* 


PS. Bratki nie są tym razem robione ze wstążki, jak większość moich kwiatków, a z organtyny .

piątek, 13 maja 2016

Korona Cesarska

Dzień dobry  :)


Sporo osób widziało, wielu się podoba, część podobno była zaskoczona, że to jednak nie prawdziwy kwiat...
Ciekawi mnie co Wy powiecie, czy się Wam też spodoba??

Korona cesarska mojego pomysłu, bez wsparcia ze strony internetu, bez kursu, tutorialu, słowem sama natura służyła mi za wzór.







No i jak??

Troszkę jestem dumna, bo wiele osób pisało do mnie z chęcią jej zakupu, ja oczywiście nie robię na sprzedaż więc pozostał zawód i  lekki niesmak po  wypowiedzi niektórych z tych osób. Ale co tam.

Kilka pań planuje też taką koronę sobie zrobić. Nie zamierzam nikomu w tym przeszkadzać niech robią. Męczą mnie te chęci wszystkiego opatentowania. Każdy rości sobie prawa do  tego czy tamtego pomysłu, nie zważając na to, ze ktoś , gdzieś już coś takiego, mniej czy bardziej podobnego zrobił. Nie i koniec, pomysł jej, czasem bywa nawet tak, że od wyzwisk się  zaczyna na groźbach sądowych kończy.

 Ech...najczęstszy problem dostrzegany własnie u pań robiących ze wstążki, i biżuterię.

Nie spotkałam się z tym jak dotąd u osób które haftują, bądź robią na drutach czy szydełku, o frywolitce nie wspomnę, bo pewnie wiele pamięta swego czasu afery dotyczące praw autorskich wzorów pan Stawasza.

Tak sobie odbiegłam od tematu, ale poniekąd się to wszystko łączy. Bo nie wiem, no głowy nie dam, ale tak za ok pół roku, takich koron będzie pełno, i będą się między sobą kłóciły kto to wymyślił, z całkowitym pominięciem mnie, a mi kto ma wystawić rachunek za kopiowanie?
 Chyba sama natura ;)

PS. dodam tylko, ze jednej z pań podpowiedziałam wczoraj z jakich wstążek robiłam, jakie mniej więcej wielkości były cięte. Lubię pomagać, ale tym razem niezbyt chętnie to zrobiłam. Bo jako żywo stoi mi w oczach wpis na fb, kiedy jeszcze kolejna z Pań prosiła o podpowiedź, tą która mnie pytała, wyskoczyła Ona z awanturą, ze pomysł jej, ze wymyśliła i nie powie...a prawda taka ze internet zalany był wtedy tego typu pracami, oczywiście nie omieszkałam tego napisać, za co zostałam obsobaczona, ze może JA to widzę, bo Pani NIE MA CZASU na szukanie takich rzeczy w necie...no owszem, nie ma, bo ja wiele wiele razy byłam pytana jak zrobić to, jak to, jak tamto i jeszcze tamto. Wnioskuję więc, że nie tylko ja jestem zagabywana o tego typu rady, podpowiedzi, wzory, linki do kursów itd;)

( tak na marginesie ta Pani ma również konto na Pinterscie,  na nim zapisane wiele wzorów, i chyba krasnoludki za nią to wszystko szukają, zapisują. No cóż ludzie... )

 I wszystko mi jedno czy Ta Kobieta to przeczyta czy nie, a nawet jak przeczyta tym lepiej! Na pewno będzie wiedziała, że to o niej.

A ja zmykam :D  Sporo spraw mam do załatwienia dzisiaj.
Miłego dnia. Buziaczki !!!

środa, 11 maja 2016

Kolejny świecznik...

Dzień dobry :D

Dzisiaj z rana bo mam chwilkę. W sumie miałam teraz mknąc autostradą do męża, ale wiadomo jak to jest z planami, czasem się zmieniają.

Tak więc jestem, i pokaże Wam świecznik który robiłam dla koleżanki. Miał być prezentem dla jej mamy, ale Gapcia nie dopilnowała, mama świecznik zobaczyła, i niespodziankę diabli wzięli, no bywa i tak ;)

Dzięki temu ja już ten stroik mogę Wam pokazać.









Tutaj na filmiku widać go dokładnie dookoła :D



No i co o nim powiecie??

Nowej właścicielce się podobał z tego co wiem, a Wam??

Zostawiam pozdrowienia i znikam, odrobić trochę zaległości na Waszych blogach :*

wtorek, 10 maja 2016

Sutasz od Ani

Jakoś nie mogę się ogarnąć z blogiem. Ciągle jestem teraz jak w zawieszeniu, myślami już się przeprowadzam. Ciężko jakoś :(

Doszłam do wniosku, ze mi się w końcu porobią takie zaległości, których całkiem nie okiełznam, i będę wszystko dodawała hurtem...więc lepiej wygospodarować trochę czasu i napisać.

A dzisiaj nie będzie długo, i nie o moich pracach.

Pokazywałam Wam wcześniej co zamówiłam dla mojej mamy u  Ani .

Dla siebie postanowiłam też coś kupić, w jednym z moich ulubionych kolorów- pasuje mi do oczu ;)





I można go nosić na dwa sposoby. Po odpięciu boków zawiesza się sznureczki i zostaje wisior-




A teraz zagadka ;) 
Co może ucieszyć miłośniczkę książek, i kotów??

odpowiem- kocia zakładka do książki :D 

Zamówiłam mojej Klaudynie taką kocią zakładkę, a ja od Ani też dostałam taką w prezencie .




No i jak się  Wam podobają takie sutaszowe cudeńka?? 

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję ślicznie za przemiłe komentarze przy  poprzednich postach :* 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...