Zapożyczyłam wzorek na dzwoneczki
z Babusiowych robótek i zrobiłam kilka na próbę. Sam wzór wyszedł mi ok, ale nie miałam na czym ich wysuszyć, i chudo wyglądają, zawiesiłam na jemiole... Sama jestem jemioła, że zapomniałam kupić dzwonka ze styropianu, żeby na nim uformować dzwoneczki po krochmaleniu :(
No i zrobiłam na szybko w nocy, żeby się uspokoić, taki maleńki koszyczek-
Będzie na moje kordonki ... przynajmniej jak nie wymyślę mu innego zastosowania...
Pozdrawiam wszystkie odwiedzające mnie Panie :)
Chudo co Ty bredzisz!!! Jak na moje oko pięknie wyszły a uspokajający koszyczek świetny;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Suuuper!!!!! Moje gratulacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I tak właśnie powinny wyglądać dzwoneczki , nie to co moje .Pozdrawiam ze słonecznego Krakowa.
OdpowiedzUsuńDzwoneczki są sliczne :) a ten koszyczek...jest po prostu rewelacyjny.Czy ja mogłabym uśmiechnąć sie o wzorek,chciałabym spróbować taki zrobić.Jeszcze nie robiłam koszyczków i nawet nie wiem czy potrafie ;)
OdpowiedzUsuń