Zacznę od metryczki, odrobinę przybyło-
Dziwne trochę te kolorki, no ale takie miałam na wzorze. Dobrałam tak jak pokazała legenda, cóż...może mogłam na wyczucie zrobić :(
A teraz się pochwale moim ostatnim zakupem!
Wczoraj własnie dotarła do mnie przesyłka a w niej.....
To aż, a może dopiero niestety 22 książki.
Tyle czasu nie czytałam, o czym już Wam wspominałam, pomyślałam, że może wrócę do czegoś co mi się kiedyś bardzo podobało.
Pamiętam jak się denerwowałam wypożyczając kolejne tomiki z biblioteki, kiedy nie mogłam wypożyczyć więcej niż 3, kiedy odnosiłam przeczytane a kolejnych części nie było, albo w ogóle nie było.
No i postanowiłam sobie skompletować cała kolekcję, czy mi się uda...tego nie wiem.
Kto czytał "Sagę o Ludziach Lodu" wie, ze cała kolekcja składa się z 47 tomów. Teraz kupiłam zaledwie 22 i to tez nie całkiem po kolei. Ale się nie poddam:)
Później zostanie jeszcze "Saga o Czarnoksiężniku " - 15 tomów
i "Saga o Królestwie Światła " - 20 tomów.
Wszystko to tak łączy się ze sobą zgrabnie, ze żal byłoby nie mieć całości.
Wiem... to bardzo dużo do kupienia, ale przecież nie muszę mieć wszystkiego już.
I cieszę się, ze taki zakup sobie wymyśliłam, bo nawet udało mi się wczoraj od razu przeczytać pierwszy tomik. A bałam się że jak zawsze zacznie mi wszystko skakać i plątać się w oczach:)) Dlatego jestem bardzo, bardzo zadowolona.
Dzisiaj zrobiłam pierwsze ogórki do słoików. Pogubiłam gdzieś moje przepisy sprawdzone. I zrobiłam na pamięć.
Nie wiem co z tego wyjdzie. Otworze słoik któryś za kilka dni i spróbuję. Jak będzie ok, to kupię kolejne ogórki.
Udało się zrobić tylko 7 słoików-
A to dlatego, że większość ogóreczków wpadła do tego ogromniastego słoja-
W moim ogródku też już kwitną ogórki i liczę na to, ze też uda się coś z nich zrobić na zimę :)
Żeby tylko deszcz i grad mi ich nie zniszczyły, bo zapowiadają się dobrze-
Inne warzywa również jakoś rosną, co mnie ogromnie cieszy-
Pietruszka i seler już wylądowały kilka razy w garnku, por również coraz ładniejszy.
Myślę, ze za kilka dni dzieci będą jadły botwinkę :) Kalarepka tez smakowita - już niektóre dało się jeść. No i czekam teraz na fasolkę. Myślę, ze też da radę, i zaowocuje.
Żałuje, ze tylko tyle wysiałam w ogrodzie, ale wszystko miało być na próbę. Próba wypadła jak najbardziej pomyślnie, dlatego w przyszłym roku, jeśli zdrowie mi pozwoli powiększę mój warzywnik.
Chyba zanudziłam Was setnie tym dzisiejszym postem.
Zostawiam pozdrowienia, i znikam !!!
metryczki przybylo i to wcale nie tak malo...ogorasy wygladaja smakowicie,biblioteczka tez niemala...a warzywka jak to dobrze miec swoje...
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej wygląda twój warzywniak jak u ciebie b yłam to wszystko wschodziło. A tu już tak wszystko pięknie powyrastało. Czytania też masz na dłuższy czas. No a metryczka też coraz piękniej wychodzi
OdpowiedzUsuńMetryczka zapowiada się pięknie :-) A co do sagi o ludziach lodu- no cóż -przeczytałam wszystko trzy razy i nadal jestem zafascynowana..też muszę sobie kupić...
OdpowiedzUsuńmetryczka z każdą odsłoną coraz piękniejsza!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Metryczka super będzie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam ogórków, ale juto lecę do sklepu i naprawię błąd ;-). Te z mojego ogródka tez dopiero kwitną. Saga o ludziach lodu przeczytana, o czarnoksiężniku częściowo, bo nie było w naszej bibliotece :-(.
Nie widziałam wcześniej metryczki, bo dopiero dziś trafiłam na twojego bloga - baardzo mi się podoba! Zapraszam do siebie, działam od 3 tygodni. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOgórasy kisiłam na małosolne, lecz te kupne nie mają takiego smaku jak swoje bez sztucznych nawozów. Metryczki przybyło i to sporo.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury życzę.
Uwielbiam Sagę i czytam ją co najmiej raz w roku i brakuje mi ostatnich 10 tomów ..Zapraszam do mnie co mam dla ciebie ..
OdpowiedzUsuń