Na blogach, na fb , na forach czuć że coraz bliżej święta..
ale jeśli o mnie chodzi, to nie jest mi do świętowania jakoś, pogoda dodatkowo nie rozpieszcza, ciśnienie skacze ale tylko powyżej normy, czuję się jak na rollercoasterze - góra dól, góra dół, a ziemia odległa :( Nadgarstek boli, kolano też, czuję się jak rozjechana walcem, i przewleczona na sznurku za samochodem przez trasę Dakaru.
Dzisiaj rano wstałam, to nawet moja fryzura wskazywała na taką poniewierkę :D Nie wiem kiedy to się stało na tej mojej głowie, bo znów sypiam po 2-3 godziny w nocy. Już tak chyba drugi tydzień. Może z nie wyspania, moje włosy same się wytargują, a ja się potem zastanawiam dlaczego mnie ten mój czerep boli ;)
W każdym razie jak się mnie ostatnio zapytała koleżanka, czy jeszcze żyję, to odpisałam, ze nawet bardzo odczuwam to życie.
Miałam pokazać co zrobiłam, a się rozpisałam na temat mojej egzystencji, no cała ja :P
No to już nie przynudzam, oglądajcie moje twory-
A to jest grzebień do włosów - taki już kiedyś robiłam, teraz zrobiłam identyczny, tylko chyba dzety inne miałam wtedy. Zrobiłam Go na aukcję charytatywną
Chłopak z dnia na dzień zachorował, diagnoza - glejak, w kraju nie robią nic, NFZ nie da ani złotówki, od stycznia trwa walka o jego życie, jak macie ochotę i dostęp do Fb to zaglądajcie, licytujcie, lub dodajcie coś od Siebie, wiadomo, ze w takich sytuacjach każda złotówka się liczy.
Cieszę się, bo grzebień poszedł za 30 zł, a dałam też obraz który poszedł za 170, więc jakaś cegiełka ode mnie dodana.
Teraz chcę zrobić coś na aukcję dla dziewczyny która ma dwoje małych dzieci- chorych dzieci-
Też można pomóc-
A ja się zabieram za jakąś pracę w domu.
Jeszcze Wam mam do pokazania jakie dostałam cuda wymiankowe od Sandry.
I co dostałam w zamian za zrobione i pokazywane już Wam piwonie.
I co zamówiłam dla mamy na imieniny ...
A później dopiero co ja zrobiłam na wymianę, bo dopiero paczuszka poszła.
wiec mam co pisać, a ja się tak ociągam ;)
Życzę udanego dnia, udanego tygodnia, dziękuję że zaglądacie, za komentarze dziękuję, i pozdrawiam cieplutko :*
Edytko, wszystkie Twoje wyroby są idealnie piękne i precyzyjnie wykonane :)
OdpowiedzUsuńJesteś nie dość, że zdolna to jeszcze BARDZO DOBRA :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuje Ewo :)
UsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje cuda z wstążek,coś pięknego !Wspaniale że przeznaczasz swoje dzieła na takie szczytne cele.Życzę żebyś mogła normalnie spać i dobrze się czuła Wiem co to jest spać po 2,3 godz. jak się wtedy człowiek czuje.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) No ja tam z tym spaniem mam co jakiś czas niestety.
UsuńPiękne ,nic tylko podziwiać .
OdpowiedzUsuńChyle czoła za Twą dobroć w wspomaganiu innych.
Pozdrawiam:)
Dziękuję bardzo :)
UsuńCudne, boskie, wspaniałe.... Ty to masz wielkie serce, pomagasz potrzebującym. Brawo Edytko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, też możesz pomóc ;)
UsuńMyślę, że po prostu w tej nocy brak chłopa obok :) ja też się z moim nie wysypiam, ale jak dzieci chore i idzie do drugiego pokoju (jaki cwaniak) to mi jakoś za pusto w tym łożu. Piękne prace pokazałaś, cudne kwiatki z tych taśm wyszły :) załatwię Ci jeszcze :)
OdpowiedzUsuńCo Ty, On jest w domu kilka dni, a ja pól nocy siedzę, sama żey nikogo nie budzić, i się kładę sama też, żeby nikogo nie budzić ;)
UsuńUrocze ozdoby!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Pozdrawiam również
UsuńTeż na bieżąco pomagamy uczennicy, której urodziło się dziecko, zmarł ojciec, a warunki w domu... lepiej nie mówić.
OdpowiedzUsuńO bólu to ja nawet nie wspominam - w zasadzie od półtora roku przyzwyczaiłam się do niego, bo nie ma dania bez bólu. W zasadzie najlepsze są chwile ulgi, gdy codziennie wracam z pracy i ściągam bandaże... a pracować niestety trzeba, bo nie mam innego źródła utrzymania... chociaż nie wiem, jak długo jeszcze będę w stanie chodzić... nie piszę o tym za dużo na blogu i FB - kto wie, ten wie i moje nogi widział :(
Fajne prace :)