Dzisiaj odwiedziła mnie Joasia :)
Miało być fajnie, miałyśmy posiedzieć sobie w ogrodzie, ale...ale zawsze coś stanie na przeszkodzie, najczęściej aura. Dzisiaj tez nie było inaczej.
Co prawda, grillowanie się udało, ale na powietrzu nie posiedziałyśmy. Pogoda się poprawiła, ale nie było sensu przenosić już wszystkiego na dwór z powrotem.
Żeby nie było tak za pikantnie, zrobiłam nam deser truskawkowy:)
Szybki i prosty.
Użyłam dwóch torebek galaretki truskawkowej, dwie torebki galaretki wiśniowej, słodką śmietanę, cukier no i truskawki.
Galaretki truskawkowe, rozprowadziłam w dwóch szklankach wody, żeby była sztywniejsza, i rozlałam do naczynek, żeby przestygła.
To samo z galaretką wiśniową- też dwie na dwie szklanki wody. Jak już zaczynała tężeć, ubiłam śmietanę na sztywno (można tez taką w proszku jak Ktoś woli).Część ubitej śmietany odkładam, a do reszty wrzucam tężejącą galaretkę, i jeszcze minutę ubijam do połączenia.
Trzeba szybciutko rozłożyć, żeby nie stwardniało w naczyniu. Potem do lodówki na ok pół godziny.
Truskawki zmiksowałam mocno z dodatkiem cukru, i rozłożyłam na piankę z bitej śmietany.
Na koniec dekoracja z pozostawionej sztywnej śmietanki, i truskawki:) z resztą, można dekorować jak się chce, i czym się chce. Zależnie od pory roku.
Dzieciom zawsze smakuje.
Z tego co wiem, już i trzecia paczuszka z Candy ode mnie doleciała, więc jutro wstawię zdjęcia z tym co przygotowałam.
Zmykam na mecz:))
Życzę udanej , słonecznej niedzieli jutro!!!
deserek wygląda baaaardzo smakowicie no i ma barwy narodowe czyli na Euro pasuje jak ulał:)
OdpowiedzUsuńI smakował bardzo dobrze był przepyszny.No i fajnie spędziłam czas przy okazji
OdpowiedzUsuńMMM jak smakowicie wygląda aż ślinka cieknie :) pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńpychotka ten deser,
OdpowiedzUsuńDzisiaj zapowiada się na udany czas na grilla :)
pozdrawiam słoneczo-niedzielnie :)
Ale bym zjadla taki deserek!pije wwłasnie kawke he he ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńale mi anrobilas ochoy na taki deserek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńOch ale pychota - pozdrowienia !
OdpowiedzUsuń