Tak na szybko kilka słówek i fotek .
Obiecałam pokazać etui dla mamy. Musiało być małe, żeby mieściło się w kieszeni spodni (razem z telefonem rzecz jasna). Bez guzików, zamków, zatrzasków. Mama jako osoba nader niecierpliwa i nerwowa, musi mieć łatwy i szybki dostęp do dzwoniącego telefonu, a wszelkie haftki i guziczki czas odebrania rozmowy odwlekają.. W związku z powyższym powstało coś takiego-
A teraz zaczynam hafcik dla najmłodszego członka mojej rodziny, który ma się pojawić, w różnych terminach, od końca lipca, poprzez sierpień, skończywszy na wrześniu :) Co rusz to inny wynik USG, dlatego wolę się przygotować wcześniej:)
Powstanie taki obrazek-
Mam dopiero tyle. Myślę, ze zdążę :)
Na zakończenie, coś co mnie dzisiaj zaskoczyło. Na dzikiej róży, która miała same liście zakwitło takie pojedyncze cudo :)
Może jeszcze więcej się takich pojawi. Bardzo bym chciała:)
Zostawiam pozdrowienia, i zmykam przygotować się do meczów :))
Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńZ obrazkiem na pewno zdążysz, a etui fajne.
Pozdrawiam:)
jesteś wielka, to o etui
OdpowiedzUsuńa mecz, no to prawie d... zbita :)
Świetne etui :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za prześliczny prezencik :))
Bardzo się cieszę, ze doszedł :))
Usuń