Dzisiaj akurat zaświeciło słoneczko, wiec zgodnie z przewidywaniem wszędzie bure błoto, ohyda. Nie cierpię błota!!!
Kilka słów o tym co mam do zrobienia- serwetka utknęła w martwym punkcie- niestety.
Metryczki dla dziewczynek Ani już na finiszu- zostały daty do wydziergania. Pokaże w następnym poście wszystkie trzy:)
Żeby od tych wszystkich metryczek nie zwariować wysupłałam kila drobiazgów w ramach treningów frywolitkowych.
Z tego kompleciku jestem najbardziej zadowolona
A to powstało kiedy uczyłam się frywolitkowych różyczek.
Kolczyków nie miałam gdzie "upchnąć " więc zamieszkały na zdjęciach z broszkami :)
Na koniec bransoletki. Mam jeszcze jedną, ale nie założyłam jeszcze zapięć wiec będzie "na zaś"-
A skoro zaczęłam posta od zimowych nowinek to się pochwalę jeszcze co zrobiłam sobie i dziewczynom, żeby nam nie zmarzły stópki :))
Wszystkie trzy są zrobione według tego samego wzoru. dziewczynom dorobiłam coś więcej :)
Klaudynka chciała z pomponami, a Justynka ma z guzikami zapinane w kostce.
Wzór znalazłam kiedyś w sieci, nie pamiętam na jakiej stronie, ale wstawię go tutaj, może się Komuś przyda:))
Pozdrawiam bardzo ciepło i słonecznie!!!
Komplet frywolitkowy cudny :-)
OdpowiedzUsuńbuciki sa slodziutkie a kompelciki piekne
OdpowiedzUsuńEdytko piękne te Twoje frywolitki :)
OdpowiedzUsuń