Trzy dni przed świętami okazało się, że to ma być na JUŻ!!! że znajomy w niedzielę przyjedzie po ten Obrazeczek. No to mną wstrząsnęło Myślałam już jaka ta Maryja będzie ale na TAKĄ raczej czasu byłoby mało. Szukałam zatem innej, były malutkie, ale jak na upominek zbyt malutkie. W końcu pod presją znalazłam coś interesującego, nici dobrałam jakie miałam, żeby była w brązach bo wzór miałam w czerwieni i różu, a taka mi się nie bardzo podobała.
No i po trzech intensywnych dniach, bolały mnie obie ręce, w jednej żyły, w drugiej dłoń i palce, ale się udało.
Nie miałam ramki w domu, a nie bylo czasu żeby biegac po sklepach i szukac, samej kanwy dac nie mogłam, więc oprawiłam sobie domowym sposobem w tekturki, jak widać.
No i całość powęrdowała juz w takim stanie.
Z tego co się dowiedziałam bardzo się podobała. I z tego się ciesze, bo mi się tez podobała planowałam zapisać sobie jakimi numerkami mulin ją wyhaftowalam, ale niestety... Dzieciątka moje wrzuciły nitki do kuferka, wymieszały z innymi mulinami i koniec pieśni...
Edytko,jestem pod wielkim wrażeniem,cudnie wyhaftowałaś Maryję,aż dech zapiera nic dziwnego,wcale się nie dziwię, ze się podobała:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzecudna Maryja!!!!
OdpowiedzUsuńpiękny prezent:)
Maryja wyszła przepięknie! I te złote nitki ślicznie połyskują, pięknie dobrałaś kolorki.
OdpowiedzUsuńTempo pracy, to Ty Kobieto masz zawrotne!
Pozdrawiam.
Piękny obraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudny obraz!
OdpowiedzUsuńObraz Maryi jest cudny!! Podziwiam, w ciągu paru dni taki obraz. Gratuluje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam