Mniej więcej od roku próbuje swoich sił we frywolitce, z wielkimi przerwami, jesienią usiadłam do niej na dłużej, i sama jestem zaskoczona, ze coraz częściej coś mi wychodzi, wiem, ze do ideału daleka doga, ale i tak jestem zadowolona :)
Sezon komunijny coraz bliżej, co prawda mnie już na szczęście nie dotyczy, ale za to mam znajome których córeczki, albo wnuczki przystąpią do tego sakramentu.
Przeglądałam Wasze blogi, cudne robicie wianki, jednak mi nie bardzo wychodziły kwiatuszki z jakich powstają wianuszki, Dlatego zrobiłam troszkę inaczej i wyszło coś takiego -
A tutaj na głowie mojej młodszej córci- jest to wianuszek mały, na koczek, chciałam zobaczyć jak wygląda na włosach-
Wiem, ze jeszcze wiele rzeczy muszę poprawić...
Ale dziś się po napawam samą świadomością, ze mi się udało :D
Dziękuje Kochane, ze zaglądacie, że zostawiacie komentarze. Jest mi niezmiernie miło.
Edytko, jak dla mnie nic nie musisz poprawiać!!! wianuszek jest PRZECUDNY♥!!!!!!
OdpowiedzUsuńślicznie prezentuje się na główce:-)
Pozdrawiam cieplutko:)
Wianek jest rewelacyjny,nie mam pojęcia co Ty tu chcesz poprawiać,a na czym jak na czym ale na frywolitce to ja się trochę znam :)
OdpowiedzUsuńA co Ty chcesz tu poprawiać??? Na główce wygląda rewelacyjnie!!! Żałuję, że nie mam córeczki :) Na pewno będzie jedyny w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńRewelacja [wiem gdzie zgłosić się za rok] pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńsuper wianuszek :)
OdpowiedzUsuńCudownie ci wyszedł , szkoda że moje dziewczyny juz nie w tym wieku ..
OdpowiedzUsuńAle cudo ..
świetnie ci wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny, delikatny wianuszek. Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńIt's simply, sweet, nice, lovely!! very very beautiful!!!!
OdpowiedzUsuń