Strony

czwartek, 3 września 2015

Na szybciutko :)

Witam serdecznie :)

Dzisiaj wpadam z doskoku tylko. Fasolka mi się gotuje, cebulka z marchewką smaży... Do tego pieczeń w piekarniku, i w kuchni mam dalej upalne lato ;)

Jestem ponieważ zapomniałam się pochwalić co dostałam, od Irenki (Supełka)  z forum Coricamo w ramach podziękowania za taką drobną ozdobę do włosów którą zrobiłam dla jej wnuczusi na roczek.

Iranka jest Kochana, ale akurat przyszło to do mnie w takim momencie, że o głębszym przeglądnięciu zawartości materiałów jakimi mnie obdarowała nie ma mowy, i przeżywam katusze. Po pobieżnym oglądnięciu już wiem co jeszcze chcę zrobić, i czego się nauczyć.

Zobaczcie z resztą Same jakie dostałam skarby. Skarby przez duże S !!!




Irenko jesteś Kochana !!!

W dodatku jakby było mało Klaudynka odwiedzając antykwariat natrafiła na kilka książek z serii którą bardzo pragnę mieć w całości. Wiem, ze to będzie ogromnie trudne, ale pomalutku może  za kilkanaście lat osiągnę cel.

Saga o Ludziach Lodu - juz prawie w całości, brakuje kilku pozycji, więc nią się nie martwię.

Saga o Czarnksiężniku -  uuuu odległy czas, nie mam ani jednej z tej serii

Saga o Królestwie Światła- ta dam...


Wiem, że to kropla w morzu, ale jakoś wcześniej nie myślałam, by te serie zbierać.
Raczej polowałam na książki Joanny Chmielewskiej, to od szkoły podstawowej. Część mojej kolekcji zagineła,  ale nie będę wypominała teściowi, bo nie żyje...zbieram na nowo. Ten sam los podzieliły moje Harlequiny.
W każdym razie powiedzcie mi jak mam teraz stać w tej kuchni, nad garnkami, kiedy wszystko kusi. Poradniki od Irenki Kuszą. Książki kuszą. Muliny kwiczą już w zapomnieniu, słyszę je dosłownie jak chcą się wydostać z kuferków. Wstążki płaczą...Ech chyba skończę pisać, bo za bardzo ponosi mnie fantazja, jeszcze pomyślicie, co ze mna nie tak, skoro nici do mnie przemawiają.
Póki co przemawiają garnki, i to nawet dosyć donośnie trzaskając pokrywkami.

Tego posta piszę już z przerwami prawie godzinę...Biegając między kuchnią a pokojem. Więc żegnam Was na Tą chwilę i kierujac się zapachami udam tam gdzie powinnam teraz być.

Buziaczki :*


10 komentarzy:

  1. Jakie fajne książki dostałaś Edytko. Ja Sagę o ludziach z lodu przeczytałam w całości dzięki naszej bibliotece, potem już więcej dalszych serii nie czytałam, a dobrze mi się je wręcz pochłaniało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierwszy raz też czytałam dzięki bibliotece. I żałuję że od razu nie zaczęłam kupować całości. A Ty przeczytaj kolejne sagi. Polecam

      Usuń
  2. Super prezenty :) Chmielewską też lubię i chyba tez jakoś od podstawówki -pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Sagi mam wszystkie, Chmielewsą także... w zasadzie nie mam już w domu miejsca na ksiązki... ostatnio kupiliśmy 10 kolejnych... a najbardzie ubolewam, że mam zaległości w komentowaniu, bo zaczęła się praca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ale Ci zazdroszczę tylu ksiązek. Moje zasoby w bardzo znacznym stopniu uszczuplił teść, dla którego ksiązki to byly wróg publiczny, i albo mi je chował, albo palił podczas mojej nieobecności :( Ostatnie egzemplarze wyiozłam do mamy, a była kolekcja ksiązek jeszcze z lat 50, np taka Trędowata. Wolę nawet nie wspominac, bo mi zaraz ciśnienie rośnie, a przeciez mineło juz sporo lat.

      Usuń
  4. Sagę ludzi lodu pochłonęłam jednym tchem, pozostałych niestety już nie, brak kasy nie pozwolił na skompletowanie.
    Otrzymanych książek od Irenki to Ci zazdroszczę, ale wszystko przed nami, może kiedyś, ktoś, gdzieś będzie się takowych pozbywał, to....
    Oczami wyobraźni widzę Cię ganiającą między kuchnią a pokojem, by dopilnować garnków na kuchence i pisanie tego posta. Rozwaliłaś mnie tym wpisem.
    Pozdrawiam i następnego posta pisz już na spokojnie.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu mi ciężko było przeczytać wszystkie części, nie każda biblioteka posiadała wszystkie, więc przez pewien czas wypożyczałam w kilku bibliotekach, nawet znajomych zaangażowałam w ten proceder, bo w niektórych miejscach można wypożyczyć zaledwie 3 książeczki, a co to jest do czytania, moment i koniec. Dlatego kupuję sobie żeby mieć własne. Irenka sprawiła mi tak ogromną radość, ze chyba sama nawet nie wie jaką. A z robieniem kilku rzeczy na raz to ja mam tak zawsze, czasem niestety zbyt komicznie to wygląda, ale co zrobić ;) Obiecuję pisać mniej chaotyczne posty. A teraz do mnie dotarło, ze tytuł tego jest niesamowicie przekłamany, bo jedyne czego nie można powiedzieć, to tego, ze pisałam go szybciutko ;)

      Usuń
  5. Ale super książki! Zazdroszczę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słówko :*