Strony

środa, 23 września 2015

Naiwność a może głupota...

Witam serdecznie. Dzisiejszy post planowałam napisać w niedzielę, ale mi się zeszło...

Tytuł jaki dzisiejszej notce na blogu nadałam może się wydawać dziwny, ale jak napiszę...zrozumiecie ;)

Całą ta historyjka zadziała się dzięki, a może przez mojego męża.

Że On miewa dziwne pomysły,  wypaczone poczucie humoru, to wiem o tym doskonale, koloryzuje fakty, czasem wymyśla nowe. Sama niekiedy dałam się nabrać, ale chwila zastanowienia, i moje myśli wracały na właściwy tor rozumowania, i co najwyżej się uśmiechałam pobłażliwie.

Będąc tam w Holandii nie jedną historyjką uraczył współpracowników, i to nie tylko tych polskiego pochodzenia. Zawsze mnie dziwiło, ze mu wierzą, ale to co się wydarzyło ostatnio przebiło wszystko  co mógł kiedykolwiek wymyślić, i w co mu kiedykolwiek ktoś uwierzył.

Adrian (mój mąż) pracuje przy produkcji materacy między innymi. Pracują tam też panie które szyją na te materace powłoczki. Mają nici na szpulach. Adrian jedną taką szpulę kiedyś mi przywiózł, jeszcze z nićmi, a niedawno dowiedziałam się, ze  są bardzo dobre jako rączki przy produkcji bukietów, bo bardzo kształtem przypominają mikrofony florystyczne.

Więc tak w trakcie rozmowy z nim kiedyś wspomniałam, ze jeśli by taką szpulę znalazł, pustą, bo nici mi nie potrzebne mógłby mi przywieźć.
 Zanim dokończyłam zdanie, on już pobiegł do owych Pań i powiedział, ze potrzebuje takie pozostałości po niciach.

Miłe panie obiecały uzbierać i mu dać. I uzbierały, dostałam 6 takich "rączek" ...
Niestety przekazując mu uzbierany dla mnie łup zapytały po co mu to w ogóle. Adrian jak to Adrian.
Zamiast normalnie powiedzieć co z tego bedę robiła, odpowiedział im, ze bedzie sobie robił kiełbasę, i właśnie w te tuby będzie nakładał mięso, na chudym trzonku będzie flak i w ten sposób będzie miał właśną wędlinę
Powiedział, zabrał szpule, wrócił do domu, jak wiecie zajął się remontem...i wyjechał...
Rozmawiam ja sobie z nim spokojnie po jego wyjeździe na skype, jak tam w pracy itd a tutaj nagle ktoś do niego przyszedł... Nie rozłączył się, więc byłam świadkiem całej rozmowy...

Otóż do mojego męża, przyjechały zapłakane koleżanki, i wyrażając zadowolenie z faktu, że wreszcie wrócił, dodały, że czekają na niego juz tak długo, bo on im do końca nie wyjaśnił jak się tą kiełbasę robi, i w sumie zmarnowały juz 5kg miesa...

Nie muszę chyba pisać, co w tamtym momencie poczułam, nie wiedziałam śmiać się czy płakać, co o nich myśleć, bo czegoś tak głupiego już na prawdę dawno nie słyszałam. Nie wiem czy autentycznie takie głupie, by uwierzyć w pierwszą lepszą wypowiedzianą przez faceta bajeczkę, czy tak naiwnie łatwowierne?
A Może jedno i drugie?? Do dzisiaj się zastanawiam. One zaś podobno są bardzo obrażone, i nigdy już ani jednej szpulki nie dostanę ;) I reasumując przez mojego męża ja jestem stratna w materiałach do bukietów, a panie nie zjedzą własnej kiełbaski, nie wspominając o straconych 5 kilogramach kulek szynkowych  :D


Zmieniając temat chciałam wspomnieć, że drobiazgi ode mnie poleciały na aukcję

Dla Kacperka

Wysłałam  tylko kilka drobiazgów


Te drobiazgi pokazywałam już wcześniej. Tak na szybko dorobiłam tylko spinkę-kokardkę


Żałuję tylko że to wszystko zostało wystawione razem, i szczerze wątpię czy znajdą się chętni :(

Mam Wam też do pokazania moje inne dzieło, takie dla mnie, ale nie będę Was dzisiaj zamęczała już. 
Znikam do jutra... Dziękuję za odwiedzinki, za komentarze jeszcze bardziej dziękuję. 

Pozdrawiam !!!


18 komentarzy:

  1. W sumie zabawne :) Mogły dopytać, zanim zaczęły :P Same są sobie winne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz rację, ja bym się jeszcze dopytała, ale te młode dziewczyny to tak czasem robi.a coś bez zastanowienia, ode mnie i tak duży plus miały za to, ze chciały cokolwiek robić, a że bezmyślnie trochę to już inna rzecz.

      Usuń
  2. Świetny kawał zrobił swoim koleżankom, nie zastanawiając się nad jego skutkami. masz takiego samego żartownisia za męża, jak i ja, też nie zna umiaru w żartach. A tak swoją drogą, to szkoda, że przez to straciłaś tak fajne "rączki" do swoich bukietów.
    Pozdrawiam cieplutko.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu z nim pracuje tych kobiet chyba z 50 jak nie więcej, a rozmawiał tylko z pięcioma, jak go znam, to już pewnie kombinuje jak z innymi zagadać ;)

      Usuń
  3. Produkuję kwiaty z Twojego kursu i nic a nic nie idą. Chłopy jak to chłopy mój też czasem tak sika, że szok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może łatwiej byłoby Ci się nauczyć widząc na żywo takiego kwiatka :) Jeśli chce to Ci wyślę kilka takich.

      Usuń
  4. Jak to facet ,jak coś palnie to po prostu ręce opadają :)
    Ale historyjka bardzo zabawna !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja to z nim taki "ubaw" mam od przeszło 20 lat, i czasem sie aż boję co on jeszcze moze wymyslić.

      Usuń
  5. Chociaż znałam już tą historyjkę to znów uśmiałam się do łez. Masz męża z bujną fantazją. Piękne fanty dałaś na szczytny cel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza najważniejsze, ze te są wystawione, a nie tak jak te które wysłałam poprzednio.

      Usuń
  6. Uśmiałam się do łez hihi, same sobie winne hehe.
    Edytko, nie przejmuj się, mam dwie torby takich tub,też stosuję je do bukietów) Mam do nich dojście, moja siostra pracuje w materacach - mam nadzieję że nie z Twoim mężem hehe, bo ona wie do czego można je wykorzystać.
    Piękne prace na wspanjały cel!
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a kto wie, ten świat taki mały, ze może i z Twoja siostra mój mąż pracuje ;) Pozdrawiam wzajemnie :D

      Usuń
  7. Oj te chłopy ... czasem najpierw gadają a dopiero potem używają rozumu hihi ... ale historia dobra.
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No mój Adrian szczególnie wolno myśli, a czasem się nie domyśli, w domu jestem w stanie go upilnować, ale na odległość nie bardzo.Pozdrawiam cieplutko :D

      Usuń
  8. Haha rozbawiłaś mnie tą historyjką:) Udany ten Twój mąż:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czasem nawet mnie jeszcze zaskakuje ten mój mąż ;) Pozdrawiam również :D

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Niestety jak widziałam to chętnych nie ma :(

      Usuń

Dziękuję za każde słówko :*