Wspominałam już ze planuję podarować jakąś drobnostkę na aukcję dla Ani i Wojtusia.
Zrobiłam taki skromny grzebyk- z myślą, o komuniach, ale nie tylko, dlatego jest bez zbędnych ozdób, nie przeładowany.
Kochane, często piszecie, ze podobają się Wam moje prace, więc sobie pomyślałam, ze być może wśród Was znajdą się chętne osoby, które zechcą o ten grzebyk zawalczyć- ja pokrywam koszty wysyłki, - to nie zostało napisane-
Obiecałam mamie dzieciaków, ze jeżeli grzebień pójdzie zrobię jeszcze coś kolejnego-
i bardzo chciałabym pomóc przymnajmniejraz jeszcze
To jest link do mojego grzebyka na aukcji-
Ale jest tam też jeszcze sporo innych rzeczy do nabycia, więc zaglądajcie proszę, a może macie coś co same chciałybyście podarować??
A teraz druga sprawa, większość z Was pewnie już wie, już czytała, część może już nawet wysłała karteczki, więc wiele nie będę pisała-
Bo wiecie o Kogo chodzi-
"Proszę o wsparcie dla tej małej wojowniczki w postaci kartek świątecznych, rysunków Waszych pociech i życzeń powrotu do zdrowia. Niech wie że są jeszcze na tym świecie dobry ludzie, którzy o niej myślą i dobrze jej życzą. Niech poczuje nasze wsparcie w walce z robalem..."
Jest to cytat z Bloga Ani
Tam też możecie dowiedzieć się więcej.
Ja już szykuję kartkę, w poniedziałek poleci. Udostępniłam też ten apel gdzie tylko mogłam na fb,na mojej osobistej stronie, i na facebookowym skrawku oraz w grupie na której jest. Cieszę się, bo ludzie udostępniają dalej, proszą o adres, będą wysyłać karteczki.
Wierzę w Was, wysłanie jednej kartki więcej nie jest wielkim wyczynem, a może wywołać choć lekki uśmiech na twarzy dziecka, taki uśmiech jest na wagę złota.
Przynajmniej tyle możemy zrobić, a Kto będzie chętny pomoże i w inny sposób-
Pomagając- dajemy kawałek serca.
Warto o tym pamiętać.
Rzeczywiście jeśli nie pomagamy innym to nie mammy po co żyć !Moja karteczka już wysłana :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny grzebyk;-) na pewno znajdzie nowego właściciela. moja kartką już wysłana;-)
OdpowiedzUsuńWolę pomagać w sposób bardziej "namacalny", więc wzięłam pod opiekę uczennicę, której urodziło się dziecko... więcej napisać nie mogę, niestety.
OdpowiedzUsuń