Za to na blogu wracam znów do zaległości.
Prace do szkoły... dla dzieci wiadomo.
Dla Justysi jeszcze do gimnazjum-
Dwie tekturki po papierze toaletowym, trochę wstążeczki na owinięcie tekturek, i na kwiatuszki, koraliki , stara płyta CD i powstał przybornik na długopisy, czy kto co chce:)
Ze zużytych żarówek bombki-
A tutaj jeszcze usiłowałam tkać- zniecierpliwiło mnie to szybko, i tylko utkałam małe serduszko, ale na szczęście wystarczyło na bardzo dobra ocenę :D
Za to dla Kamila tez jeszcze do szkoły podstawowej trzeba bylo zrobić domek, z wyposażeniem-
Wszystko z tekturek, nakrętek, butelek i innych opakowań. Domek sie nie bardzo podobał... trudno, nie zastrzelę się... Dziecku było przykro, bo inni mieli meble laleczek Barbie. W domku było nawet światło.
Tak czy siak, pięknie czy nie, można stworzyć rzeczy z czegoś co normalnie się wyrzuca a tak jeszcze posłuży w innym celu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słówko :*