Obserwatorzy

niedziela, 23 sierpnia 2015

Chmielewska jest dobra na wszystko...

Miałam dzisiaj czas na relaks przy książce mojej ukochanej Joanny Chmielewskiej. Zazwyczaj kiedy juz złapię porządnego doła sięgam po "Lesia". Kilka stron i przestaję myśleć o tym co mnie gnębi. Tym razem aż tak źle nie było, co by trzeba się pocieszać, dlatego postanowiłam przeczytać "Przeklęta bariera"...

Całkiem inna od reszty książek Pani Joanny.  Ale też super się czyta. Żal, ze już nic więcej nie napisze.

Po obiedzie, ukończyłam moje dzieło do kuchni, i wybyłam do ogródka zakazując komukolwiek mi przeszkadzać.
Zrobiłam sobie kącik do czytania, i było mi ogromnie przyjemnie tak się odstresować, słoneczko świeciło tak akuratnie, wiaterek lekko chłodził, jednym słowem super. Słońca i wiatru Wam nie pokażę, ale resztę mogę ;) Takie moje królestwo na dzisiejsze niedzielne popołudnie-



Oczywiście za długo nie dali mi tak posiedzieć, więc za chwilkę zmykam żeby dokończyć książkę. 
Wcześniej jak już wspomniałam skończyłam moje trzy koronki do ozdoby półeczek. Trzeba je jeszcze wykrochmalić , 
W stanie "wiotkim" wyglądają tak-


Jest tego ze 3 metry w sumie, niezły zwitek sznureczków ;)

Jutro jadę odwiedzić mamusię z rana, a po powrocie do domu będę myślała nad słoiczkami- na kawę, przyprawy itd... Już coś mi się w głowie tli, jakaś myśl, ale nie wiem czy mi się uda zrobić to co planuję, dlatego jeszcze nie zdradzę szczegółów.
Na dzisiaj to juz wszystko co chciałam napisać.
Tradycyjnie dziękuję za odwiedziny, za przemiłe komentarze które dodają otuchy w trakcie remontu (który trwa juz 4 lata...a końca nie widać w sumie... Kuchnia a właściwie kuchenne okna to jeden z elementów tej układanki remontowej, a ciągle brakuje w niej jakichś "klocków", niektóre choć nowo ułożone najzwyczajniej w świecie się niszczą... ale...100 letni dom to jednak już zabytek - wymaga ciągłego odrestaurowywania, a tutaj nikt nic nie robił przez ostatnie lata, a wręcz przeciwnie, dodatkowo niszczył co się tylko dało, a ja teraz zbieram tego żniwa, ale dam radę, muszę :D )

Zostawiam pozdrowienia i znikam. Buziaki dla Was :*

12 komentarzy:

  1. Na pewno dasz radę. Z domem, nawet nie ze 100-letnim tak juz jest że ciągle trzeba coś remontować, nic na to nie poradzimy:(
    Kącik wypoczynkowy super! Chmielewskiej nie czytałam, muszę kiedyś sięgnąć po jakąś pozycję. Koroneczki podziwiam i czekam co tam wpadło Ci do głowy;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam w takim razie książki Pani Joanny, może nie wszyscy lubią jej styl pisania, ale warto chociaż raz zaglądnąć :)

      Usuń
  2. Zaczęłaś tak smutno tego posta, że już się przestraszyłam. Każdy ma "swojego doła, mniejszego lub większego", tak od czasu do czasu. Dobrze że masz swój odstresowacz w lekturze świetnych książek J. Chmielewskiej, też lubię czytać jej książki.
    Miejsce relaksu w ogrodzie wspaniałe, tylko pozazdrościć. Remont chociaż trwa tak długo, przyniesie oczekiwany rezultat, bo ta taśma jest cudowna, świetnie ozdobi Twoje półeczki, już to widzę oczyma wyobraźni.
    Co ciekawego wymyśliłaś pewnie niedługo się pochwalisz, więc czekam.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzę teraz by juz ta kuchnia była gotowa, i żeby nabrać sił przed czymś kolejnym...a co się pierwsze posypie tego nie wiem ;)

      Usuń
  3. Super kącik masz w tym pięknym ogródku, aż chciałoby się tam z Tobą posiedzieć. Książek tej autorki nigdy nie czytałam. A remontem się nie przejmuj, kiedyś się przecież musi skończyć.Miłego wypadu do mamusi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza polecam Ci do przeczytania Lesia, popłaczesz się ze śmiechu jeśli lubisz komedie. Możemy za rok poczytać w moim kąciku razem, przy jakiejś mrożonej kawie ;)

      Usuń
  4. Super kącik na dobrą lekturę a i pani Chmielewska to dobra autorka. Remonty mają to do siebie że najpierw jest duży rozgardiasz ale potem jakie są super efekty które cieszą latami, jestem ciekawa efektów remontu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu Ty wiesz najlepiej ile już tutaj sił wpakowałam, pieniędzy i w poprzedni dom, a efektów za wielkich nie widać, tzn niby widać, ale ludziom i tak mało :(

      Usuń
  5. Fajny masz kącik do czytania. Mam podobny swój azyl na balkonie. Chmielewska uwielbiam. Lesia czytałam dawno temu. Pamiętam, że płakałam ze śmiechu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kącik byłby lepszy gdyby nie wichury niszczące roślinki. Lesia uwielbiam, i znam prawie na pamięć a wciąż mnie baeu. I jedyne czego nie polecam to czytania go w miejscu publicznym, właśnie dlatego że grozi smianiem się w głos :)

      Usuń
    2. Oj pamiętam Lesia haha no chyba najlepsza książka Chmielewskiej.

      Usuń
    3. Zgadza się :) Wszystkie kocham ale jesli mialabym wybierać tylko dwie to Lesio i Lądowanie w Garwolinie.

      Usuń

Dziękuję za każde słówko :*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...