Witam wieczorem w tym szczególnym dniu.
Nie będę wstawała dzisiaj tutaj świeczek, zniczy a innych tego typu zdjęć.
Modlitwę , wspomnienia, kwiaty i znicze zostawiłam gdzie ich miejsce, u moich najbliższych tam gdzie spoczywają, gdzie odwiedzam Ich groby nie tylko z okazji Dnia Wszystkich Świętych.
Od kilku dni obserwuję też fale oburzenia, kłótnie jakie się przetaczają w różnych miejscach w internecie, jak i w najbliższej okolicy, zdania są totalnie podzielone. No i dobrze, nie wszyscy muszą tak samo myśleć, tak samo robic, ale żeby zaraz taka agresja?? Mówią, ze pies szczerzy kły.. ja się naparzyłam na szczerzących kly ludzi, i to czasem przyjaciół, znajomych i sąsiadów, a w rodzinach też się trafiało...
Jak to się mówi- gdyby wzrok mógł zabijać... to dzisiaj na cmentarzu więcej miejsc do odwiedzenia by było.
I o co to wszystko?? No wiadomo- Halloween ...
czy to aż tak bardzo przeszkadza?? Mi osobiście nie. Czy w tym czasie gdy tak wiele złości, łez, śmierci każdego dnia, tragedii rodzinnych, biedy, tak źle się pośmiać, pobawić, szczególnie jeśli chodzi o dzieci?? Czy większa szkoda kiedy dziecko się przebierze, i pod rękę ze znajomymi pójdzie uzbierać woreczek słodyczy, czy kiedy tkwi przy komputerze, oglądając nieraz gorsze rzeczy w TV ??
Bo zaraz wszyscy muszą być święci?? A dzieci przerażone, zastraszone. Ze źle się przebrać za Czarownicę ( Kto z nas nie zna bajki o Jasiu i Małgosi np?? ) , że nie można w domu trzymać dyni...A w celach kulinarnych ?? Przesada, gruba przesada.
No ale cóż.
Chyba mamy taki naród typowo do narzekań, do utyskiwania, do płaczu. Zawsze mamy szklankę w połowie pustą, zero pozytywów i wszystko bierzemy tak bardzo na poważnie. A co jeszcze?? Uwielbiamy swoje zdanie narzucać innym, kompromis?? - co to jest???
Ok, to już kończę bo pewnie też mi się dostanie ;)
Ja się co prawda nie przebierałam, na Halloween ale zrobiłam sobie w domu małą dekorację :)
Czaszka się świeci i zmienia kolory :)
No i to koniec na dzisiaj tego tematu, skoro temat napisałam, ze post jesienny, no to muszę okazać jesień.
W moim ogrodzie, ale zacznę od pupilków :)
Bercik, ukrywający się przed Czipsą-
A tutaj Czipsa...chyba wiadomo za kim się tak rozgląda ;)
No i mój ogródek- czasem oszroniony, czasem w pierwszych promieniach słońca, we mgle..
A ja się już pożegnam i do następnego napisania :*