Obserwatorzy

niedziela, 29 kwietnia 2012

Z innej beczki...

Czyli o imprezie urodzinowej najstarszej córki.
Chciałoby się powiedzieć- ufff...udało się , i mam to już za sobą.
Ja się martwiłam jak to wyjdzie, Klaudynka się martwiła, a okazało się, ze niepotrzebnie, bo wszytko się udało (tak myślę).

Wszyscy którzy potwierdzili przyjście przybyli na czas, a to już ogromny plus, tym bardziej, jeśli robi się w restauracji imprezę.

Nie pamiętam by "za moich czasów" odbywały się takie imprezy, raczej większość osób robiła w domu, no teraz jest inaczej. Nawet menu na 18stki  jest do wyboru:)

My mieliśmy na początek kolację dla młodzieży - kotlet  z kury, frytki, dwa rodzaje surówek.  Później tort i szampan,  kolo 22 pizza, po północy żurek na "rozgrzanie". No a poza tym cały czas na stole były donoszone chipsy, ciastka, owoce, cukierki, soki, kanapeczki i koreczki, sałatki.

Nawet połowy niestety nie zjedli ;/

Dla starszych było jedzenie inne, ale to juz nie będę opisywała.

Musze przyznać, ze się obawiałam jak się będą zachowywać. Gdy byłam zamawiać salę, Pani właścicielka na wstępie powiedziała, ze muszą być dorosłe osoby, bo nie bierze odpowiedzialności za dzieci. Podobno nie tańczą wcale, biegają po ulicy, a ze akurat restauracja tuz przy torach... Krzyczą, i za dużo piją alkoholu.

Okazało się, ze tańczyli, śpiewali, nie wychodzili poza ogrodzenie lokalu, bo wyjście raz na mały spacer, nie uważam za bieganie  rozszalałych furii, no i nie wypili alkoholu nic praktycznie. Szampana, chyba po drinku no i jedno całe wino poszło i dwa piwa, jedno jabłkowe....

Zostało mi w domu dużo tego, bo nakupowałam jak głupia...tak mi doradzali, ale nie ma tego złego.

Jeszcze jedno spostrzeżenie. Kiedyś (jak to dziwnie brzmi..) pamiętam jako prezenty królowały kosmetyki, przynajmniej w mojej okolicy i wśród moich znajomych. Jakieś maskotki też, wiadomo:)

Dlatego byłam zaskoczona tym, co moja Klaudynka dostała. W sumie to Wam pokaże, co dali jej znajomi:)

Oczywiście kwiatuszki/ bukieciki



karteczki z życzeniami-




maskotki też dostała-


tan największy Miś- sylwester- po naciśnięciu na łapkę chrapie :) Słodki jest.

No i popatrzcie na to-



aha...jeszcze słodycze, czekoladki itd, ale to jest warte uwiecznienia
 ( było zapakowane w przeźroczysta folię i ogromną wstążką zawiązane)



Tutaj moja Jubilatka przed zdmuchnięciem świeczek na torcie-


Na tym torcie udało sie "zmieścić" Freda o którym w przedostatnim poście.

Dowód na to, ze tańczyli (kiepskie zdjęcie, ale jednak coś tam widać)
Klaudynka już się przebrała- nie lubi sukienek (to ta w czerwonych spodniach) a na pierwszym planie młodsza córka.



Tutaj w trakcie śpiewania 100 lat- zaśpiewali to 18 razy ;)

A potem było podnoszenie na krześle.


Na koniec pochwalę się moją mamusią, udało się zrobić jej zdjęcie:)



Obok mamy mój ojczym:)

Strasznie przydługi ten post, ostatnio sporo stresów związanych z przygotowaniem tej imprezy-kupowanie ubrań, szykowanie muzyki (ciężko każdego zadowolić, szczególnie kiedy 3 pokolenia na jednej sali siedzą).

Coś tam jednak dłubałam na szydełku i igłą, ale o tym już w następnym poście.

Teraz przede wszystkim chciałabym podziękować tym wszystkim którzy już zapisali się na moje candy!!!

Jestem zaskoczona, ze aż tyle osób, a może jeszcze Ktoś się dopisze??

Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za wszystkie odwiedziny.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Moje Pierwsze Candy !!!

Tak dzisiaj zerknęłam, i wyszło mi, że...

- liczba obserwatorów przekroczyła 50 osób
- liczba wejść na mojego bloga przekroczyła 5000
- za kilka dni minie 5 miesięcy od kiedy napisałam pierwszego posta.

Magiczne 3 x 5 :)

Z tej okazji postanowiłam zorganizować Candy.
Do zdobycia będzie coś z moich robótek, przydasie no i rzecz jasna  słodkości.

Zasady takie jakie widziałam u wszystkich-

-Proszę o pozostawienie komentarza pod tym postem, podanie adresu bloga, a osoby bez bloga proszę o pozostawienie e-maila.
- W bocznym pasku proszę umieścić banerek z zabawy z aktywnym linkiem do mojego bloga.
- Zapisy potrwają do 28 maja

 Losowanie odbędzie się 29 maja, bo jest to dzień, kiedy minie pól roku od powstania mojego Bloga- taka mała rocznica.
W ciągu dwóch tygodni  od losowania dnia wyśle niespodziankę.

A to już banerek do mojego Candy



Zatem  Serdecznie zapraszam do zabawy, i życzę powodzenia !!!


Tusal...odsłona 4

Dzisiaj tusalowo, z lekkim poślizgiem.
Niteczek za wiele nie przybyło, bo więcej było w ostatnich tygodniach szydełkowania, niż haftowania, ale na dniach się to zmienia, bo plany mam napięte.



I przy okazji kolejna odsłona mojej filetowej serwetki.




Teraz będzie musiała chyba kilka dni poleżeć, wrócę do niej dla odstresowania, ponieważ mam zamówienie na upominek z okazji Chrztu bratanka mojej koleżanki. 
Hafcik malutki, ale różnie to czasem bywa z takimi drobiazgami.

Miłej i udanej niedzieli życzę wszystkim!!!
Dziękuję, za odwiedziny, komentarze.

Pozdrawiam cieplutko.

piątek, 20 kwietnia 2012

Płynie czas...

...Liczę dni, co minęły daremnie...

Czas mija, leci jak szalony, wczoraj sama miałam 18 lat, a dzisiaj już moja córka ma tyle... A może ja liczyć nie potrafię?
Dobrze by było, ale niestety nie jest, kalendarz nie kłamie i tak.
Jestem mamą pełnoletniej córki. A może zmienią to wreszcie, i u nas pełnoletność będzie się osiągało w wieku 21 lat, i na kolejną pełnoletność poczekam 7 lat, a nie tylko 4. Szczególnie, ze dla tej mojej młodszej latorośli byłoby jak najbardziej wskazane, osiągnięcie pełnoletności później.

Ale wracając do obecnej Jubilatki...
Imprezę urodzinową mamy zaplanowaną na 28 kwietnia. Mam nadzieję, ze będą się dobrze bawili, bo z tego co słyszę, to dzisiejsza młodzież nie potrafi się bawić- tak twierdzą wszyscy którzy organizują takie cosik. No zobaczymy. Liczę na moje dzieci, ze tą uroczystość rozkręcą.

Tak wiec, urodziny za tydzień, ale jeden torcik już zjedzony- wczoraj w szkole.
Zakupiłam dekorację w postaci takiego oto ludka.
Ludek został "ochrzczony" imieniem Fred. jak go kupowałam, i kazałam zostawić by zaczekał na tort siedział w bokserkach. Ech...zimno się zrobiło, i Fredzio został ubrany, już nie jest tak ciekawie ;/


Tort też tak szczelnie"ubrali" że dla Fredzia miejsca na nim już nie było.


Moje mądre Dzieciątko, Freda koleżankom pokazało przez opakowanie, i przywiozło do domku:)

Zabierzemy go na imprezę, a potem zapewne zostanie pochłonięty przez młodzież, bo Ludek zrobiony jest z masy marcepanowej.
Chyba wstępnie zamówię sobie jakaś cześć do zjedzenia. Zastanowię się jeszcze co. Gdyby był w tych bokserkach to chyba bym wiedziała co chce, ale skoro ubrali go w gacie to mam dylemat :))

No to by było na tyle. 

Pozdrawiam  wszystkich cieplutko!!!



wtorek, 17 kwietnia 2012

Małe zakupy :)

Byłam ostatnio na zakupach, i wzbogaciłam się o kilka kordonków :)



I skoro pogoda taka niezbyt sympatyczna jest, postanowiłam zrobić sobie coś na stolik. Wybrałam wzorek,  bardzo mi się spodobał, i już mam troszeczkę zrobione.



Mam nadzieję, że najgorzej nie wyjdzie.

Dzisiaj jeszcze coś skubnę , a od jutra poczynię starania w kierunku wymianki, jak już będę wiedziała dla Kogo poleci ode mnie upominek.


Zapisałam się też dzisiaj  na Rocznicowe Candy u Judysi. A nóż widelec mi się poszczęści...


Pozdrawiam cieplutko.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Nagroda na DKCH

Na początku marca, Agnieszka z Bloga Niebiesko Mi napisała, że poszukuje nagród na Dni Kultury Chrześcijańskiej w Cork (Irlandia). Będą organizowane konkursy, dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
Obiecałam, ze tez coś zrobię, ale jakoś skurczył mi się czas, i nie zdążyłam zrobić nic więcej jak tylko to




Mały Aniołek :)



świecznik



Agnieszka napisała mi, że nie musi być koniecznie o tematyce religijnej.

Ale ja sobie pomyślałam, ze skoro nie dałam rady zrobić nic więcej, a nie wiem tez, czy i to będzie się nadawało, to wysłałam dodatkowo kilka drobiazgów-zakupionych obok Jasnej Góry.
Może się przyda coś z tego.


Oby dało się to wykorzystać :)

Miłego nowego tygodnia życzę wszystkim :*

piątek, 13 kwietnia 2012

Pamiątka Komunijna...

No i udało mi się skończyć pamiątkę dla Maksa.

Jakoś bardzo zachwycona nie jestem, ale już trudno. Jeszcze muszę pomyśleć jak go oprawić, tzn jaką ramę wybrać, czy samą, czy coś więcej.
Może mi doradzą na miejscu. Liczę na to :)





No i to by było na tyle.

Teraz szybciutko dokończę hafcik który mam zaczęty, i później zastanowię się nad upominkiem w ramach wymiany kwiatowej.


Pozdrawiam cieplutko wszystkich :)

wtorek, 10 kwietnia 2012

Kilka krzyżyków przybyło...

Jako, że komunia okazała się nastąpić szybciej niż mi dotychczas było wiadomo... muszę się sprężyć, i do końca tygodnia skończyć pamiątkę.
 Wczoraj i dzisiaj trochę posiedziałam, podłubałam, i przybyło troszkę.




Jeszcze jeden cały kłos do zrobienia, jednego trzeba dokończyć, szarfę, a potem backstitche, których nawiasem mówiąc strasznie nie lubię robić.
No ale niestety trzeba.

Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za milusie komentarze:)

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Witam Świątecznie :)

Przede wszystkim dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne.
Mam chwilkę wolnego czasu więc dorzucę kilka foteczek z ostatnio wyprodukowanych przeze mnie drobiazgów :)

Najpierw mój koszyczek ze święconką, nie widać wszystkiego co tam było, ale tym właśnei wczoraj dzieliliśmy się w domu w czasie świątecznego śniadania.



W Wielki Piątek, moja mama zadzwoniła wieczorem, z prośbą, czy bym nie zrobiła czegoś na stół dla jej teściowej.
Tak to bywa ze starszymi ludźmi czasem, ze są jak małe dzieci.
Dałam mojej mamie koszyczek szydełkowy, a jej teściowa, zamiast powiedzieć że chciałaby coś podobnego, to nic, ani słowa, a prawie się  pochorowała z tego faktu, ze nie ma, a chciałaby...
Chodziła po strychu, wygrzebywała jakieś stare drewniane jaja, które kiedyś miała, i coraz bardziej chciało jej się płakać.

Cóż miałam zrobić, złapałam za szydełko i powstało coś takiego-


widok z boku-


W sobotę mama odebrała tą serwetkę, udekorowała troszkę i już na stole u jej teściowe prezentowało się nie najgorzej jak sądzę, najważniejsze, ze zadowolona mama i jej teściowa :)


Dla siebie jeszcze wcześniej w ramach relaksu zrobiłam mały świeczniczek, z resztek kordonków, pstrokaty wyszedł, ale ostatecznie całość mi się na prawdę podoba.


A tutaj jeszcze widok z góry.


Teraz  już najwyższy czas, by zabrać się za pamiątkę komunijną, więc szydełko odstawiam na półkę, żeby mnie nie korciło.

A wyciągam kanwę z haftem i mulinkę, bo czas goni.

Na koniec jeszcze pokaże Wam jakiego fajnego zajączka zrobił mój Kamilek


Zostawiam pozdrowienia, i życzenia udanego (i mokrego) Świątecznego Poniedziałku !!!


sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołego Alleluja !!!





Bądźmy wszyscy weseli, 
Jako w Niebie Anieli.
Czego my pożądali, 
tego my  doczekali.

Alleluja.

Dzieląc się jajkiem w te święta,
życzmy samych radości,
Niech będzie zdrowie, 
niech będzie szczęście,
dobrobyt niechaj w Nas gości.



środa, 4 kwietnia 2012

Serwetka w kurki...

Tak to bywa, że człowiek o innych myśli, a o sobie zapomina.
Ja tak mam cały czas, na każdej płaszczyźnie życia.
Nawet teraz na święta... wczoraj  przyszła refleksja, że dla siebie nie zrobiłam żadnej serwetki.
Zebrałam się w sobie i zrobiłam.
Ten wzór często, gęsto powtarza się na blogach, ale i tak niby jednakowa serweta, a jednak inna, każdy daje coś od Siebie, dokłada, odejmuje, zmienia.
Ja też ciut zmieniłam.



Dorobiłam tez koszyczki na jajka :)


W międzyczasie zatęskniłam za igłą i coś takowego maleńkiego, jednokolorowego zaczęłam


A dzisiaj znów rąbałam drzewo, dosyć dużo, i teraz tak mnie bolą ręce i kręgosłup :( O nogach nawet nie wspomnę. Zrosła mi się kość (ta rozrąbana siekierą ostatnio) ale strasznie co jakiś czas zaboli.

W dodatku słaba jestem, bo dopadła mnie wysoka temperatura przedwczoraj, katar i gardło mnie boli...przydałoby się poleżeć w łóżku, ale jak tu leżeć przed świętami.

Musiałabym iść po leki na serce bo już nie mam. 
Badania porobić, bo coś dziwnego się dzieje, im mniej jem, tym bardziej tyję...To chyba starość już, i to taka strasznie zramolała mnie dosięga powolutku.
Ech... życie.

To ponarzekałam... mogę wrócić do sprzątania :)

Dziękuję za odwiedzinki.
Pozdrawiam serdecznie Każdego Odwiedzającego ;*

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

.... zapomniałam :(

No właśnie. Z tego wszystkiego zapomniałam pokazać co przygotowałam na wymiankę blogową dla Romantyczki.

Zasady były takie- coś własnoręcznie robionego co się kojarzy ze świętami lub wiosną- zrobiłam koszyczek i świecznik (jeszcze się nim nie pochwaliłam :), karteczka świąteczna (nie ja zrobiłam ale to nie było wymogiem), coś słodkiego, przydasie.

Więc wysłałam takie upominki -


I dodatkowo przydasie- dzięki pomocy i podpowiedzi Eli


Paczuszka na szczęście dotarła tak jak miała, i jestem zadowolona z obu wymianek, w których brałam teraz udział. 
Zapisałam się na kolejna u Majaleny. I może o jakiejś jeszcze pomyślę.. wkręciłam się w nie.

A tak wygląda świeczniczek zrobiony na wymiankę z bliska - (koszyczek już pokazywałam wcześniej)




Dziękuję za te wszystkie odwiedziny, za to, ze chcecie oglądać mojego bloga, że zostawiacie komentarze, jesteście mili, i że w ogóle jesteście!!!

niedziela, 1 kwietnia 2012

Mini koszyczki:)

Dzisiaj będzie krótko. Pogoda nie nastraja optymistycznie, dlatego żeby nie popaść w depresję, zrobiłam kilka kolorowych koszyczków na jajeczka.


Miało być ciepło, a znów się nie udało przewidzieć dobrze pogody, jest jak jest. 
Wiem, że w marcu jak w garncu, a kwiecień plecień...
ale zmęczyła mnie już taka pogoda.
Tęsknie za wiosną, za taką wiosną z lat mojego dzieciństwa.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...