Obserwatorzy

czwartek, 19 stycznia 2012

Koślawa frywolitka...

Chciałam zrobić coś większego, i wyszło jak wyszło...


Jak widać dużo wody upłynie, zanim będzie mi to dobrze wychodziło.

Jeszcze mam do zrobienia sześć małych kwiatuszków frywolitkowych. Dzisiaj może je zacznę robić.
Wszystko lepsze od tych koralików jakie muszę naszyć na hafcie Maryi i Dzieciątka.
Pierwszy i ostatni raz coś takiego robię. Męczy mnie to, odwlekam i końca nie widać... :(

To jeszcze dorzucę mój kolejny wierszyk, i pójdę zająć się dziećmi :)

Nie da się serca oszukać gdy płacze,
nie da się duszy przy sobie utrzymać.
Kiedy chce nocą wędrować w marzeniach,
brak mi sił, by ją od tego powstrzymać.

Więc gdy cisza jak do modlitwy,
gdy wiatr kołysze drzewa jak do tańca,
ja myśli w głowie o Tobie układam,
jak paciorki jednego różańca.

Każda o Tobie a jednak odmienna,
na sznur czasu nawlekam je w ciszy.
Tylko ten szum wiatru za oknem,
do wtóru myślom mym towarzyszy.

Każda inna bo ze wspomnień się składa,
do tego nowe te z marzeń powstałe.
Jeszcze moment i w sercu je schowam,
będą mych myśli pociechą na stałe.

Tradycyjnie zostawiam pozdrowienia :D

5 komentarzy:

  1. miło sie czytało i ogladalo-dla mnie frywolitka jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na frywolitkach się nie znam,ale jak dla mnie jest super :) Jeżeli chodzi o wiersz...to się zakochałam ,jest cudny !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka koślawa, wyszła super, zresztą we wcześniejszych postach też są piękne frywolitki.
    Widzę, ze działasz na różnych robótkowych frontach i piszesz wiersze takie "od serca" :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. witaj Edytko.
    Ja jeszcze nigdy nic nie zrobiłam na szydełku,a mam trochę lat:))
    Podziwiam więc każdą pracę Twoją i innych dziewcząt.
    Ja nawet pierwszy raz słyszę tą nazwę-frywolitka.Dlaczego ta serwetka nazywa się właśnie tak??
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teniu, frywolitka, to raczej takie zaplątywanie niteczek ze sobą. Najstarszą techniką jest frywolitka czulenkowa, która na chwilę obecną to dla mnie czarna magia. Ja się uczę frywolitki igłowej, o wiele bardziej zrozumiałej jak dla mnie. Chociaż ta czułenkowa jest ładniejsza podobno, i ma więcej możliwości.
      Kupiłam Twórcze inspiracje w listopadzie, i jeszcze w grudniu podpatrzyłam kursik na tym blogu http://www.middia.net/domocredix/index.php?id_kat=1&id=12 i jakoś poszło :)

      Musze się jeszcze sporo nauczyć, i nabrać pewności.

      Spróbuj też, to może wygląda strasznie, ale wcale nie jest takie trudne :)


      Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za każde słówko :*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...