Ponownie witam tego dnia.
Muszę trochę podgonić z postami, bo zaległy mi zdjęcia, i juz się gubię pomału.
Może najpierw zacznę od tego co mnie ostatnio spotkało :( Mało tego, ze pogoda wariuje, wariuje moje ciśnienie, co za tym idzie serce boli... Momentami to nie wiem czy to ja jeszcze chodzę, czy chodzę po ścianach czy wyszłam z siebie i wędruję w przestrzeni.
W poniedziałek siedzę sobie, wzięłam głupio leki, i musiałam czekać do 1 w nocy żeby wziąć kolejne. Prawie nie doczekałam :(
Dochodziła północ, a tutaj nagle samochód zatrzymał się koło mojego ogrodu, tak mniej więcej w połowie. No i warczał silnikiem. Wybiegła z kojca Czipsa, pobiegła do ogrodu i zaczeła szczekać na ten samochód. Klaudynka wyjrzała na taras, i mówi do mnie, ze do policja. Zbytnio mnie to nie zdziwiło, policja co rusz moją uliczką jeździ, w okolicy sporo różnych indywiduum, czasem policja "wpada" rozdzielić ich jak się w szale alkoholowym biją. Myślałam, ze i tym razem tak będzie, samochód ruszył...i zatrzymał się przy mojej bramie. Czipsa oczywiście na podwórko do furtki, i szczekałą w dalszym ciągu, zanim doszłam do okna w kuchni żeby zobaczyć, dlaczego stoją koło mnie, oślepił mnie blask świateł migających, jakos dziwnie prychających dźwięków itd... Wyjrzałam, pan policjant kiwał mi ręką żebym wyszła do niego. Nie powiem, zeby mnei nei scielo z nóg, no bo po co na sygnalizacji świetlnej policja do mnie podjeżdża w środku nocy? No coś się musiało stać, wiadomo. Nie wiem jak ja wyszłam z tego domu, czy w kurtce, czy boso, dość że jakoś doszłam do bramy, zanim zapytałam o cokolwiek, dowiedziałam się, ze panowie do mnie z interwencji, bo sąsiadka zgłosiła, ze pies szczeka...Jeszcze bardziej słabo mi się zrobiło. Mówię, ze kiedy ten pies szczeka??
Pan, ze teraz, stali i słyszeli, szczekał... Pomyślałam czy ten mój pies miał muczeć jak krowa czy piać jak kogut?? Poza tym spał dopóki nie przyjechali. Powiedziałam im to, ale pan że pies szczekał, a jest noc, i nie moze szczekać w nocy. Młodszy policjant za to powiedział, ze pies szczekać prawo ma, jak ktoś pod jego posesją stoi tym bardziej, ale zgłoszenie było, no i muszą interweniować/Okazało się, ze te przejażdżki policji to nie były do sąsiadów, a do mnie... Całe lato, aż do teraz polowali na moją Czipsę, i wreszcie im się udało- szczekała jak byli. Sąsiadka kiedyś zadzwoniła do mnie z awantura, ze pies jej budzi dzieci... Mówię, ze to nie mój pies, mój jest w domu... Ale ona się uparła, pies szczeka od mojej strony, nawet więcej psów, więc to moja wina. No i tyle razy zgłaszała, że w końcu po takim czasie im się udało. Noc miałąm z głowy, bo teraz co mam zrobić?? Zasznurować Czipsie pyszczek?? Bo podjadą kiedykolwiek, ona bedzie na dworze i zaszczeka i powtórka z rozrywki?? A wiecie co jest najgorsze??
Teściowie tej sąsiadki mieszkają po mojej drugiej stronie. Mają firmę, od lat. Od kiedy byłam dzieckiem pamiętam hałasy, suszarnie na drzewo, całymi nocami czasem rozładunki i załadunki towarów, pokrzykiwania. Teraz to samo, latem zabrakło miejsc do magazynowania, rozkładane namioty handlowe, trzaskanie rurami, wrzaski, klaksony samochodów, tirów, wjazdy i wyjazdy. Pomijając juz ten jupiter z budynku ich firmy który świeci w moje okna tak, ze nie można spac, i nie pomagają zaciągnięte żaluzje, rolety, nic. Wiec czy teraz ja w każdą taką noc powinnam dzwonić na policję??
Jak mieszkać miedzy takimi ludźmi którym sie wydaje, że im wszystko wolno?? ech. Przeryczałam cała noc, z bezsilności, z wściekłości, na lekach, ale przeżyłam.Podobno co nas nei zabije to nas wzmocni, nie wiem jak mnie to może wzmocnić, ale doszłam juz do siebie na tyle by robić coś co lubię.
Rozpisałam się ta, więc teraz juz chyba tylko fotki wrzucę. Kolejnych komplecików na święta-
Te malutkie kwiatki z wianka są na prawdę malutkie ;)
Panie na fb kłóciły się, kto ładniejsze bombki robi, i raz padło pytanie- a pani potrafi zrobić 2cm kwiatka???
ja potrafię, ale i tak moje się nie podobały zbytnio :(
A to jest komplecik dla miłośniczek Krainy lodu. Nie potrafiłam zrobić zdjęcia by wyglądał ten komplecik chociaż w połowie tak efektownie jak na żywo, i bardzo mi z tego powodu przykro, bo na prawdę w rzeczywistości był śliczny, mieniący i w ogóle :( No ale trudno,pokazuję taki jaki udalo się uwiecznić.
No a jeszcze do czarnego kompletu jego przyszła właścicielka chciała maly swieczniczek.
Dorobiłam więc-
Całość wygląda tak -
Jeszcze mam bombki do pokazania, i opaski, ale to może jutro, i tak Was dzisiaj zanudziłam na pewno swoimi wynurzeniami :(
Miłego wieczoru Miłe Panie !!!