Chcę jeszcze w wolnej chwili wrzucić na bloga ostatnie moje wstążeczkowe drobiazgi do włosów.
Co prawda na FB nie robią furory, czasem jest mi aż przykro, szczególnie kiedy widzę, że coś co nawet trudno nazwać czym jest bywa zachwalane pod niebiosa. No ale taki mój los, że mnie raczej nikt nie lubi, zapewne za bolesną prawdę, którą raczę ludzi dookoła, a wiadomo, prawda nie jest mile widziana. Jednak jak już mam się wypowiedzieć, to wolę uczciwie, bo ze sobą jednak żyć muszę i nie patrzeć z odrazą na odbicie w lustrze. A ludzie wiadomo, pamiętają o człowieku najczęściej kiedy coś chcą, jak nie chcą nie pamiętają, a jak się raz powie nie- staje się człowiek wrogiem NR1.
Mimo to nie powinnam narzekać, bo najważniejsze chyba że osoba dla której to wszystko robiłam jest zadowolona , chwali się wszystkim co dostała i na prawdę cieszy z każdego drobiazgu.
A skoro już i tak się pożaliłam, jakoś nieskładnie z tego co widzę, to mogę przejść do pokazywania.
Żeby było tematycznie dzisiaj grzebyki - i jak pisałam wcześniej, już nie z różami ;)
No i to by było na tyle.
Przepraszam, ze u Was wszystkich nie zostawiam komentarzy , obiecuję nadrobić zaległości już po przeprowadzce.
Zaglądam i podziwiam jednak każdego dnia.