Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwiaty ze wstążek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwiaty ze wstążek. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 sierpnia 2016

Pierwszy post na obczyźnie

Witam , Ktoś za mną tęsknił?? Mam nadzieję, że tak :D

Ja już od dwóch tygodni mieszkam w Holandii. Droga minęła spokojnie, aczkolwiek nie bez zawirowań. Jednak nie ma co tego roztrząsać, grunt, ze szczęśliwie dotarliśmy na miejsce.

Taki spokój, jaki tutaj jest spokój, cisza, nie słychać pociągów, tirów i innych ścigaczy ulicznych. Po prostu relaks dla uszu, relaks dla duszy.

Wiadomo, ze jak najszybciej chciałabym mieć już ten swój przydzielony dom, ale w takich warunkach i takim otoczeniu jak teraz mogę czekać bez zniecierpliwienia.

Ogólnie czuję się jak na wakacjach cały czas, dzieci też. No ale czas zacząć coś działać, nadać życiu jakiś rytm, cokolwiek z sobą robić.
Ja zaczęłam ;)

Mam tutaj w oknie zasłony, i jedne pasowałoby spinać. W tym celu zrobiłam sobie zapinki  na magnesach i nimi się dzisiaj pochwalę.







Tak wygląda na zasłonie


I co o nim myślicie ??

A tutaj jeszcze mały gif :D 



Na szczęście Adrian podłączył cyfrowy Polsat i mogę oddać się jednemu z ulubionych zajęć- oglądaniu Igrzysk . 


Działa mi już też internet, dzięki temu będę częściej  na Waszych blogach.

Pozdrawiam cieplutko z Kesteren !!! 


piątek, 13 maja 2016

Korona Cesarska

Dzień dobry  :)


Sporo osób widziało, wielu się podoba, część podobno była zaskoczona, że to jednak nie prawdziwy kwiat...
Ciekawi mnie co Wy powiecie, czy się Wam też spodoba??

Korona cesarska mojego pomysłu, bez wsparcia ze strony internetu, bez kursu, tutorialu, słowem sama natura służyła mi za wzór.







No i jak??

Troszkę jestem dumna, bo wiele osób pisało do mnie z chęcią jej zakupu, ja oczywiście nie robię na sprzedaż więc pozostał zawód i  lekki niesmak po  wypowiedzi niektórych z tych osób. Ale co tam.

Kilka pań planuje też taką koronę sobie zrobić. Nie zamierzam nikomu w tym przeszkadzać niech robią. Męczą mnie te chęci wszystkiego opatentowania. Każdy rości sobie prawa do  tego czy tamtego pomysłu, nie zważając na to, ze ktoś , gdzieś już coś takiego, mniej czy bardziej podobnego zrobił. Nie i koniec, pomysł jej, czasem bywa nawet tak, że od wyzwisk się  zaczyna na groźbach sądowych kończy.

 Ech...najczęstszy problem dostrzegany własnie u pań robiących ze wstążki, i biżuterię.

Nie spotkałam się z tym jak dotąd u osób które haftują, bądź robią na drutach czy szydełku, o frywolitce nie wspomnę, bo pewnie wiele pamięta swego czasu afery dotyczące praw autorskich wzorów pan Stawasza.

Tak sobie odbiegłam od tematu, ale poniekąd się to wszystko łączy. Bo nie wiem, no głowy nie dam, ale tak za ok pół roku, takich koron będzie pełno, i będą się między sobą kłóciły kto to wymyślił, z całkowitym pominięciem mnie, a mi kto ma wystawić rachunek za kopiowanie?
 Chyba sama natura ;)

PS. dodam tylko, ze jednej z pań podpowiedziałam wczoraj z jakich wstążek robiłam, jakie mniej więcej wielkości były cięte. Lubię pomagać, ale tym razem niezbyt chętnie to zrobiłam. Bo jako żywo stoi mi w oczach wpis na fb, kiedy jeszcze kolejna z Pań prosiła o podpowiedź, tą która mnie pytała, wyskoczyła Ona z awanturą, ze pomysł jej, ze wymyśliła i nie powie...a prawda taka ze internet zalany był wtedy tego typu pracami, oczywiście nie omieszkałam tego napisać, za co zostałam obsobaczona, ze może JA to widzę, bo Pani NIE MA CZASU na szukanie takich rzeczy w necie...no owszem, nie ma, bo ja wiele wiele razy byłam pytana jak zrobić to, jak to, jak tamto i jeszcze tamto. Wnioskuję więc, że nie tylko ja jestem zagabywana o tego typu rady, podpowiedzi, wzory, linki do kursów itd;)

( tak na marginesie ta Pani ma również konto na Pinterscie,  na nim zapisane wiele wzorów, i chyba krasnoludki za nią to wszystko szukają, zapisują. No cóż ludzie... )

 I wszystko mi jedno czy Ta Kobieta to przeczyta czy nie, a nawet jak przeczyta tym lepiej! Na pewno będzie wiedziała, że to o niej.

A ja zmykam :D  Sporo spraw mam do załatwienia dzisiaj.
Miłego dnia. Buziaczki !!!

środa, 11 maja 2016

Kolejny świecznik...

Dzień dobry :D

Dzisiaj z rana bo mam chwilkę. W sumie miałam teraz mknąc autostradą do męża, ale wiadomo jak to jest z planami, czasem się zmieniają.

Tak więc jestem, i pokaże Wam świecznik który robiłam dla koleżanki. Miał być prezentem dla jej mamy, ale Gapcia nie dopilnowała, mama świecznik zobaczyła, i niespodziankę diabli wzięli, no bywa i tak ;)

Dzięki temu ja już ten stroik mogę Wam pokazać.









Tutaj na filmiku widać go dokładnie dookoła :D



No i co o nim powiecie??

Nowej właścicielce się podobał z tego co wiem, a Wam??

Zostawiam pozdrowienia i znikam, odrobić trochę zaległości na Waszych blogach :*

sobota, 20 lutego 2016

Stroik dla Moniki

Dzień dobry :D U mnie ferie na półmetku, i wcale nie odpoczęłam, a planowałam  hahahah sama z siebie mogłabym się uśmiać...  kiedy mi coś z planów wyszło :) 

Nie będę się rozpisywała, bo dzisiaj chcę tylko  pokazać co zrobiłam dla mojej kuzynki.

Potrzebowała czegoś do sklepu w którym pracuje, żeby ożywiło małe, szare wnętrze, i przyciągało wzrok od drzwi- oceńcie Same czy efekt został osiągnięty ;)







tutaj jeszcze kwiatuszki przed "montażem"


Stroik powstał z tekturki, krążka styropianowego, kawałka pianki dekoracyjnej- brokatowej, no i kwiatów zrobionych ze wstążki- dużych z  pomarańczowej o szer 4cm  i małych  z żółtej 3cm, listki przy kwiatkach z wstążeczki 2,5 cm a zakrywające tekturową podstawę z 5 cm. 

Znikam poczytać, a jeszcze mam do zrobienia 3 piwonie...pokaże Wam je jutro.

Udanego weekendu Wam życzę :* 

wtorek, 16 lutego 2016

Krokusy ...drugi raz

Witam witam :) Przede wszystkim dziękuje za cudowne komentarze, i ogromnie się cieszę, ze się Wam podoba moja karteczka dla Julki.


U mnie pełnia szczęścia :D

Jestem już właściwie zdrowa, nie licząc chorób tych przewlekłych, jest super :D Dzieciom się zaczęły ferie, odpocznę od szkoły, chyba się bardziej z tych ferii cieszę niż oni.

Dzisiaj doszła przesyłka z książeczkami- o nich jutro :D
Byłam w urzędzie pracy i tym razem nie wysyłali mnie na jakieś dzikie kursy i wątpliwe stanowiska prac- wiadomo po co to wszystko- żeby trzeba się było za tydzień rejestrować jeszcze raz.

No a przede wszystkim Adrian dał się przekonać, i się na 99% przeprowadzimy do Holandii i będziemy mieszkać wszyscy razem. Taki telegraficzny skrót, ale co się będę nad tym zbytnio rozwodzić.

Miałam dzisiaj pokazać jajo... ale pokazuję raz jeszcze krokusy.
Dzisiaj juz nie luzem a w stroiczku, koszyczku, torebce...nie wiadomo jak to nazwać.

Rzecz jasna zgłaszam je na wyzwanie lutowe u Agatki


A to już niesforne krokusy, fioletowe, wiec wiadomo jak mi poszło ich obfocenie... ;)
















Kwiatuszki jak wiadomo ze wstążki, o szerokości 2.5 cm.

Pomarańczowe środki z wstążeczki 0,5 cm, z tej samej wstążeczki zrobiona jest różyczka na żółtym kwiatuszku. Czerwone pąki tulipanów z wstążki 5 cm

Koszyczek zrobiony jest z tekturki i papieru czerpanego, rączka i obwódki z wyciora.

To teraz poproszę o opinie. Planuję coś w tym stylu zrobić dla mamy, z tym, ze z tulipanami.

Na dziś to koniec pisania. Jeszcze tylko skoczę z linkiem do Agatki, zrobię przegląd Waszych blogów...i książeczka mnie wzywa :D 

Miłej nocy!!!!

czwartek, 11 lutego 2016

Cytrynka u Danutki

Witajcie witajcie :D

Co prawda w planach do zabawy miałam co innego, ale jak to z planami bywa... przełożyłam.

Otóż jest taka dziewczynka Julka która bardzo pragnie dostać ogromna ilość karteczek na urodziny. Pomysł na karteczkę dla Julci miałam w głowie, a jak zaczęłam robić to mnie olśniło, ze przecież na cykliczne kolorki też się nadaje moje małe dzieło.


To jest podstawa mojego pomysłu, trzy małe słoneczniki i trzy pszczółki-


Z tego powstałą taka karteczka-



Dwie pszczółki są spineczkami, które mam nadzieję, przydadzą się do ozdoby włosków Julci

Bez pszczółek karteczka wygląda tak-



I co powiecie?? Jak na nie karteczkową osobę chyba dobrze ?? :)

No i co, to jeszcze o cytrynce muszę napisać...Uwielbiam, i kolor, i sama cytrynę. Niestety za wiele nie mogę bo kiedyś będąc w ciąży przekwasiłam wątrobę i żołądek, i teraz tylko sporadycznie, ale nie mogę przestać całkiem. Uwielbiam w herbacie, uwielbiam od dziecka jeść taka obsypana cukrem, i ciasto cytrynowe uwielbiam też, takie z bitą śmietaną.

No i to by było na tyle tego co zgłaszam na CYKLICZNE KOLORKI

Na koniec jeszcze jedna taka sprawa...

Mam nadzieję, że Danusia nie będzie miała mi za złe, jeśli dodam tutaj link mówiący o tych karteczkach dla chorej dziewczynki -



A ja zostawiam pozdrowienia i znikam :* 

sobota, 6 lutego 2016

I mamy ostatki...

Jak ten czas szybko płynie...
Witam Was Kochane Panie (panowie zaglądają?? ;) ) w ten ostatni weekend karnawału 2016.
Pewnie wiele z Was szaleje teraz na zabawie ;)

Ja szaleję sobie w domu, doszłam wreszcie do siebie chodzić nawet mogę, nerki mniej bolą woda zlazła , a to wszystko zapewne dzięki Waszym życzeniom powrotu do zdrowia za co serdecznie dziękuje  :*

W nocy stworzyłam sobie tulipanki  ze wstążek, podobno wyglądają myląco, i kilka osób wzięło je za żywe, nie wiem czy tylko chcieli mi sprawić tym przyjemność, niemniej cieszę się ogromnie.


Muszę dorobić jeszcze kilka i podaruję mamie :) Ona kocha tulipany, te jej nie zwiędną.

Wcześniej jeszcze w czasie choroby zrobiłam spineczki motylki- własnie o nich było w poście który mi diabli wzięli, ogonem nakryli, przepadło i koniec pieśni.


Te czarne spineczki pyki są malutkie, i nie wiem tak na prawdę czy one się na włosach utrzymają, ale dopiero teraz to do mnie dociera,  wcześniej miałam zaćmienie najwidoczniej.

No i na koniec chociaż nie mniej ważne, a wręcz przeciwnie - Moje wyzwanie książkowe na ten rok. Choroba nie pozwoliła mi czytać, ale to nic. Nadrobię w ferie ;) a poza tym mam cały rok na to. No już nie tak cały, ale zawsze ;)

Stworzyłam Sobie zakładkę w której możecie śledzić co aktualnie przeczytałam. Dzisiaj skończyłam czytać "Harpie" czyli  książka nr 6 -. Czytałam tą powieść kryminalną pierwszy raz, i nieźle się uśmiałam, więc jestem w super humorze :D


Już się dowiedziałam, ze czytam mało  ambitne książki, i powiem szczerze , ze mam to w nosie czy się to komuś podoba czy nie. Każdy ma prawo czytać co chce, jak chce i kiedy chce. 

Moja starsza córcia natknęła się w sieci na jakiś quiz książkowy i tam między innymi było pytanie-

"Czy wolisz przeczytać w ciągu roku 100  książek i nie pamiętać treści ani jednej, czy przeczytać jedną, a pamiętać i wracać do niej myślami cały rok."

Ja w takim razie wybrałam jedną, co prawda biorę udział w wyzwaniu, ale to tak sama dla siebie, bo ostatnio ciągle brakowało mi czasu na książkę. A za rok jak dożyję oczywiście, co planuje uczynić, będę sobie czytała Sagę o Ludziach Lodu :) I też mało ambitne ;) Ale wolno mi...póki co.

Tym optymistycznym akcentem o wolności wyboru zakończę tego posta i pójdę się zapisać na cykliczne kolorki, bo tak mi się obiło o oczy, ze jeszcze banerka nie mam, a więc chyba a raczej na pewno się nie zapisałam.

Buziaczki Dla Was zostawiam i znikam do kolejnego napisania :*

środa, 3 lutego 2016

Krokusiki

Witam cieplutko :) Ja jeszcze jestem na bakier ze zdrowiem. Dzisiaj zaczęłam drugą serię zastrzyków :( A ja tak się boję, i nie lubię, i się denerwuję, że milion razy wolałbym być zdrowa.

Nie wiem co o tym mam myśleć, bo temperatury wysokiej nie mam już od dawna, a zaginął mi post :(  Pisałam go przedwczoraj, był o książkach. Dodałam też zakładkę, zakładka niby jest, ale jej nie ma. Weszłam w edytowanie, w edycji jak najbardziej wszystko się zgadza, ale na tym koniec :( Postu niestety nie ma nigdzie, nie wiem jak ja to zrobiłam, że ślad po nim wszelaki zaginął. No trudno, Jutro napiszę drugi raz może się utrzyma.

Dzisiaj jestem z kwiatuszkami,Zrobiłam specjalnie na wyzwanie u Agatki która ogłosiła nowe wyzwanie kwiatowe na Swoim blogu. W tym miesiącu są to krokusy. Normalnie nie wytrzymałam i zrobiłam od razu. Ale pewnie zrobię raz jeszcze ;)

Dzisiaj są te-



I jeszcze w innych ujęciach-



Banerek do wyzwania 


Obym w tym przypadku nie zawaliła i nie pomieszała wszystkiego, bo chyba przyjdzie mi zmienić lekarza :(

Lecę z linkiem, a potem wracam do łóżeczka i do  książki. Nerki ciut się uspokoiły i dają już poleżeć :D

Buziaczki i uściski dla Was Kochani, dziękuje ze zaglądacie i komentujecie :* 

czwartek, 24 września 2015

Moje słoneczniki

Witam cieplutko Miłe Panie :)

Na początku chciałabym nieskromnie przypomnieć o moim Candy, może jeszcze ktoś się skusi na te moje kurzołapacze  ------->  rozdawajka 

A ja dzisiaj chciałabym się pochwalić też co zrobiłam dla siebie, nie powiem żebym była zadowolona w 100% ale tak na 80% na pewno, Chciałam coś na czas jesieni postawić sobie w kuchennym oknie- i oto mam -


Kwiatuszki na łodygach umieściłam w doniczce, ale jakoś tak strasznie wydała mi się "łysa", że w końcu zapakowałam ja w jutę, ozdobiłam wstążeczkami i bardziej mi to wszystko współgra.

A tutaj jeszcze bardziej szczegółowe fotki





Przyznam się Wam, że najbardziej jestem zadowolona z tylu moich słoneczniczków, i bardzo dobrze, bo tył widzę od strony kuchni, a przód niech sobie oglądają sąsiedzi chodzący uliczką ;)

Na koniec dorzucę jeszcze foteczki mojego skrawka ogrodu, bardziej jesienny, chociaż...na jesień to jeszcze nie wygląda



Teraz biorę się do znoszenia mirabelkowych dżemów do piwnicy...  Miało być ich kilka a wyszło kilkanaście. Do tego z resztek mirabelek, brzoskwiń i dodatkiem mrożonych wcześniej jagód powstało kilka słoiczków wieloowocowych dżemów. 

Dostałam owoce pigwy, i teraz nie wiem co z nimi zrobić :( Muszę poszperać w sieci, może trafię na jakiś przepis. 

Pozdrawiam cieplutko!!!

Ps. Dziękuję za odwiedzinki, za komentarze, buziaczki :*


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...