Witam Was Kochane Panie (panowie zaglądają?? ;) ) w ten ostatni weekend karnawału 2016.
Pewnie wiele z Was szaleje teraz na zabawie ;)
Ja szaleję sobie w domu, doszłam wreszcie do siebie chodzić nawet mogę, nerki mniej bolą woda zlazła , a to wszystko zapewne dzięki Waszym życzeniom powrotu do zdrowia za co serdecznie dziękuje :*
W nocy stworzyłam sobie tulipanki ze wstążek, podobno wyglądają myląco, i kilka osób wzięło je za żywe, nie wiem czy tylko chcieli mi sprawić tym przyjemność, niemniej cieszę się ogromnie.
Muszę dorobić jeszcze kilka i podaruję mamie :) Ona kocha tulipany, te jej nie zwiędną.
Wcześniej jeszcze w czasie choroby zrobiłam spineczki motylki- własnie o nich było w poście który mi diabli wzięli, ogonem nakryli, przepadło i koniec pieśni.
Te czarne spineczki pyki są malutkie, i nie wiem tak na prawdę czy one się na włosach utrzymają, ale dopiero teraz to do mnie dociera, wcześniej miałam zaćmienie najwidoczniej.
No i na koniec chociaż nie mniej ważne, a wręcz przeciwnie - Moje wyzwanie książkowe na ten rok. Choroba nie pozwoliła mi czytać, ale to nic. Nadrobię w ferie ;) a poza tym mam cały rok na to. No już nie tak cały, ale zawsze ;)
Stworzyłam Sobie zakładkę w której możecie śledzić co aktualnie przeczytałam. Dzisiaj skończyłam czytać "Harpie" czyli książka nr 6 -. Czytałam tą powieść kryminalną pierwszy raz, i nieźle się uśmiałam, więc jestem w super humorze :D
Już się dowiedziałam, ze czytam mało ambitne książki, i powiem szczerze , ze mam to w nosie czy się to komuś podoba czy nie. Każdy ma prawo czytać co chce, jak chce i kiedy chce.
Moja starsza córcia natknęła się w sieci na jakiś quiz książkowy i tam między innymi było pytanie-
"Czy wolisz przeczytać w ciągu roku 100 książek i nie pamiętać treści ani jednej, czy przeczytać jedną, a pamiętać i wracać do niej myślami cały rok."
Ja w takim razie wybrałam jedną, co prawda biorę udział w wyzwaniu, ale to tak sama dla siebie, bo ostatnio ciągle brakowało mi czasu na książkę. A za rok jak dożyję oczywiście, co planuje uczynić, będę sobie czytała Sagę o Ludziach Lodu :) I też mało ambitne ;) Ale wolno mi...póki co.
Tym optymistycznym akcentem o wolności wyboru zakończę tego posta i pójdę się zapisać na cykliczne kolorki, bo tak mi się obiło o oczy, ze jeszcze banerka nie mam, a więc chyba a raczej na pewno się nie zapisałam.
Buziaczki Dla Was zostawiam i znikam do kolejnego napisania :*