Remont okien w kuchni trwa nadal. Co prawda luksferowe praktycznie jest juz gotowe, ale całości kuchni zrobić nie możemy. Trzeba zaczekać aż wymienią stare duże okno na nowe i dopiero wtedy ja pomalujemy. Póki co mąż się zbiesił i uznał ze z półkami we wnęce luksferowej nie będzie dobrze... No to trzeba było go zmotywować. A jak ? ...zrobiłam już coś co zewnętrznie owe półki ma zdobić
Muszę jeszcze zrobić dwa takie.
Zależało mi żeby byly podobne do tej którą zrobiłam do mojego kredensu.
Dla przypomnienia pokażę -
Ta kredensikowa bardziej mi się podoba, ale trudno juz. Efekt został osiągnięty. Mąż skompletował materiał na półeczki i w poniedziałek będzie robił. Ja pomaluję i mam nadzieję ze do czwartku będzie już gotowa kuchnia bo męczy mnie ten bałagan :(
Jeszcze trzeba się jednak przyzwyczaić do zmian.
Wracam do kordonków a Wam życzę udanego wieczoru. Pozdrawiam bardzo gorąco !!!
Te remonty, jakie one uciążliwe, ale potem sama przyjemność. Umiałaś nawet męża zmotywować do zrobienia półek, to już coś. Widocznie lubi Twoje ozdoby na meble, bo półka to też mebel a tak ozdobiona to miło na nią zerknąć.
OdpowiedzUsuńKoroneczka świetna.)
Dziękuję Danusiu :) Remonty to moja zmora nieustająca. Chyba nie ma szans, na ich koniec.
UsuńPrzeciągający się remont potrafi człowiekowi napsuć krwi, ale ważny jest efekt. Świetnie zmotywowałaś mężusia hehe;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oj to prawda, ze remont jak się ciągnie to krwi napsuje. Wiem cos o tym aż za dobrze
UsuńWiem co to remonty i Ci współczuję. Ja chodzę wtedy jak opętana i wściekła na cały świat. Jednak po zakończeniu poczujesz ulgę i radość.
OdpowiedzUsuńIza u mnie niestety nie będzie końca, może tylko namiastka tej radości zagości u mnie na chwilę.
UsuńRemonty mają to do siebie, że wprowadzają zamieszanie. Trudno je wytrzymać ale za to później jaka satysfakcja :)
OdpowiedzUsuńRemonty to prawdziwa zmora. A jeszcze w tak starym domu jak mój to wręcz tragedia bo robi się jedno i psuje się drugie.
Usuń